Hammerfall – Crimson Thunder
(2 grudnia 2004, napisał: FATMAN)
Moja niechęć do Hammerfall i podobnych grup jest czymś z czym się nie kryję. Jednak z dobrych intencji i po prostu ciekawości postanowiłem sięgnąć po najnowszą płytę Szwedów.
Gdyby to moje intencje dawały ocenę to nie byłoby jeszcze źle, ale tak nie jest. Katastrofę zaczyna „Riders Of The Storm”. W sumie ładny riff i nawet jakiś ciężar to ma. Jednak w momencie gdy ze swymi wokalami wchodzi Joacim Cans to już zaczyna mi się chcieć płakać. Gdy dodać, że dla kontrastu chórki brzmią w miarę znośnie to aż chce się zamienić role by Joacim’a odciągnąć jak najdalej od mikrofonu. Gdyby jeszcze całość trwała trzy a nie niemal pięć minut. Wtedy nie myślałem, że najgorsze jest jeszcze przede mną. „Heart Of Fire”. Ech… nie wiem co powiedzieć. Tak miernego i śmierdzącego homoseksualizmem utworu to ja się nawet po Hammerfall nie spodziewałem. Na myśl o refrenie to ja do dziś moczę łóżko. Miałem nieprzyjemność zobaczyć teledysk do „Heart Of Fire” i szczerze mówiąc nie odbiega on za bardzo od muzyki. Cieniutko. Przy trzecim „On The Edge Of Honour” nie wytrzymałem. Jak usłyszałem te góry w wykonaniu Cansa to aż mi pojawiła się gęsia skórka. Cóż to za okropność. Te obrzydliwie plastikowe i tandetne harmonie wokalne. To jednolite i banalne tempo. Ten brak urozmaicenia gry gitarzystów. Te słodziutkie solóweczki. Jakby inteligentnie dorobić tekst do muzyki to można by to jej w supermarketach jako tło do ogłaszania promocji użyć. „Łłłłłooooooooo obniżka w dziale z bielizną łłłłoooooooooo promocja”. Następnie jest tytułowe „Crimson Thunder”. Boże czy ja muszę znów powtórzyć to co napisałem wcześniej. Tym razem jest tylko trochę wolniej i powiedzmy, że chłopaki postanowili zrobić to bardziej klimatycznie. Niestety jednak im nie wyszło.
Przyznam, że resztę albumu z dziennikarskiego obowiązku przesłuchałem do końca, ale chyba nie chcecie bym zaczął rzucać mięchem. Jedyną rzeczą, której nie można odmówić albumowi jest produkcja, ale czemu tu się dziwić, gdy całości nagrano w Friedmann. Cóż piękne brzmienie nie tworzy muzyki, a ta w wypadku Hammerfall nie jest zbyt ciekawa.
Lista utworóó
1. Riders Of The Storm
2. Hearts On Fire
3. On The Edge Of Honour
4. Crimson Thunder
5. Lore Of The Arcane (instrumental)
6. Trailblazers
7. Dreams Come True
8. Angel Of Mercy
9. The Unforgiving Blade
10. In Memoriam
11. Hero’s Return
12. Detroit Rock City
Ocena: -2/10
