Miasmes – Vermines
(17 października 2022, napisał: Prezes)
Zdążyłem już się oswoić z myślą, że wydawnictwa Les Acteurs de l’Ombre Productions to jednak nie zawsze „typowo francuski” post-black metal. Takie materiały jak chociażby ten udowadniają, że ta wytwórnia stara się eksplorować praktycznie wszystkie zakątki szeroko pojętego black metalu. Miasmes to świeża, bo powstała ledwie rok temu kapela, która na koncie ma tylko tą jedną EPkę. „Świeżym” nie można jednak nazwać muzyki, jaką ten zespół wykonuje, bo mamy tu black metal chamski, szorstki i surowy, sięgający głęboko w lata 90. Na płycie znalazło się pięć kawałków i wszystkie niosą ze sobą chłoszczące dupsko riffowanie i szybkie, dynamiczne partie perkusji. Może nie jest to granie specjalnie oryginalne, słychać tu echa różnych, przeważnie skandynawskich bandów, jednak nie ma też tutaj rażących ucho zrzynek. Momentami robi się nieco mardkukowo, innym razem znowu zapachnie takim Impaled Nazarene, generalnie jednak słucha się tego wyśmienicie. Szybkie, brutalne riffy chwilami tylko przerywane jakimiś cięższymi zwolnieniami, albo nieco bardziej rytmicznym, niemal punkowym, a nawet rock’n’roll’owym graniem. Do tego oczywiście wściekłe, charczące wokale, które doskonale pasują do jadowitej muzy. Jedyne, co trochę z początku mi tu przeszkadzało to jakieś takie suche i surowe brzmienie. Wiadomo, że surowizna przy takich dźwiękach jest nawet wskazana, ale mimo wszystko trochę trwało, zanim zdążyłem przyzwyczaić się do tego specyficznego brzmienia (z czasem nawet je polubiłem).
Miasmes to może i zespół młody stażem, ale już zaczyna „z wysokiego C”. Niby nie grają nic odkrywczego, siedzą mocno w black metalowej klasyce sprzed trzech dekad, jednak posiadają to „coś”, co jest w stanie przyciągnąć mnie do odtwarzacza na dłużej niż jedno-dwa przesłuchania. Warto sprawdzić!
Wyd. Les Acteurs de l’Ombre Productions, 2022
Lista utworów:
1. Apostasie
2. Pestilence
3. Désolation
4. Furie
5. Vermine
Ocena: -8/10