Jad – Ból
(19 września 2022, napisał: Pudel)

Jad już wcześniejszymi wydawnictwami narobił sporo zamieszania. Muzycy tej grupy to nie są jacyś nowicjusze, jednak właśnie w tym projekcie zagrało wszystko jak należy. „Ból” to ledwie 17 minut zamkniętych w 10 numerach, ale dawka czadu tu jest taka, że dyskografie niejednej kapeli można by tym obdzielić. Sama muzyka to dosyć prosta (acz nie prostacka) łupanka, mocno po linii punkowej Siekiery, wczesnej Armii, może nawet demówkowej Moskwy. Opatrzono to wszystko nieco zmetalizowanym brzmieniem mogącym się kojarzyć ze wściekłym albumem z coverami Tragiedii Post Regimentu (zresztą gałami kręcił m.in. gitarzysta tejże formacji). W porównaniu z wcześniejszymi materiałami chyba jeszcze więcej tu mroku, no teksty optymizmem nie napawają. Ale całość idzie do przodu jak burza, nie biorąc jeńców. Trafiają się mordercze zwolnienia („Śmiech głupca”), nie nazwałbym jednak tego ciężarem – mimo miażdżącej dawki agresji jest to materiał na swój sposób chwytliwy. W czym spora zasługa doskonałych partii wokalnych. Mimo oczywistych nawiązań do klasyki hace punka nie jest to żadna ramotka, brzmi to bardzo świeżo. I bardzo, ale to bardzo koncertowo. Można by postawić zarzut, że to kolejny materiał z mniej więcej taką samą muzą, ale jakie to ma znaczenie, jeśli jest to zrobione po prostu idealnie? Riffy, motoryka, przekaz – wszystko się zgadza. Ja tym gościom wierzę, zaś popularność zespołu tak wśród punków jak i metali znikąd się nie wzięła. Wspaniały album, mocny kandydat do płyty roku. Nie tylko w Polsce.
Wyd. własne zespołu, 2022
Lista utworów:
1. Toniesz
2. Płytki grób
3. Ręka
4. Nie żyjemy
5. Żadnych uczuć
6. Śmiech głupca
7. Nie
8. Ból
9. Na straży kłamstw
10. Nie ma nas
Ocena: 9/10
