Wesenwille – I: Wesenwille & Live at Roadburn
(28 sierpnia 2022, napisał: Prezes)

Muzykę holenderskiego Wesenwille poznałem od dupy strony, czyli od tyłu. Nie znaczy to jednak, że odtwarzałem ich materiały wspak, by usłyszeć tam ukryte przesłanie Szatana, lecz po prostu najpierw wpadł mi w ręce ich drugi album a dopiero teraz debiut. Ich obecny wydawca, czyli Les Acteurs de l’Ombre Productions postanowił wznowić pierwszą płytę dodając do tego jako bonus krążek z setem koncertowym zagranym w 2021 na festiwalu Roadburn. Razem jest to więc prawie półtora godziny muzyki, która – przynajmniej dla mnie – była zadziwiająco łatwo przyswajalna, jak na taką objętość czasową.
Debiut Wesenwille to charakterystyczny dla dzisiejszej sceny francuskiej, „nowoczesny” black metal z mocno dekadenckim klimatem. Trzon stanowią tu stosunkowo długie, rozbudowane kompozycje ze skomplikowanymi, często nieźle połamanymi riffami wsparte rozbudowanymi partiami perkusji. Co ważne jednak nie jest to kombinowanie dla samego tylko kombinowania, oby tylko pokazać swoje zaawansowanie techniczne, lecz naprawdę przemyślane i odpowiednio wyważone granie. Te wszystkie techniczne połamańce funkcjonują tu obok naprawdę brutalnych i szybkich motywów, oraz momentów dużo łatwiej przyswajalnych, niemal chwytliwych, zawierających jakieś tam ziarno melodii. Naprawdę dobrze się tego słucha, nie jest to coś co nudzi się po dwóch przesłuchaniach, ale też trzeba temu poświęcić trochę uwagi, przesłuchane przy okazji, „do sprzątania”, nie odda pełni swojej mocy.
Drugi krążek, czyli nagranie koncertowe to pięć utworów: trzy z debiutu i dwa z drugiej płyty. Brzmieniowo z początku ciężko połapać się, że jest to nagranie live, bo produkcja jest taka, jaką niejeden zespół chciałby pewnie mieć na swojej regularnej płycie. Najbardziej słychać to w partiach wokali, bardziej przestrzennych, spontanicznych i żywszych, niż na płycie. Oczywiście takie granie jest może mało koncertowe, dlatego jeśli o mnie chodzi niespecjalnie widzę sens wydawania tego typu rzeczy. Na tym nagraniu słychać jednak, że panowie wiedzą jak się trzyma instrumenty i wszystkie te techniczne zawijasy to nie tylko studyjna inżynieria, lecz dobrze to wszystko im „gada” nawet grane na żywca. Generalnie zatem jako osobne wydawnictwo to taki live niekoniecznie, ale jako dodatek do wznowienia to dlaczego nie?
Wyd. Les Acteurs de l’Ombre Productions, 2022
Lista utworów:
I: Wesenwille
I. The Churning Masses
II. Prosopopoeia
III. Golden Rays Of The Sun
IV. Rising Tides
V. From One, We Are Many
Live At Roadburn
I. The Churning Masses
II. The Descent
III. Opulent Black Smog
IV. Golden Rays Of The Sun
V. Rising Tides
Ocena: -8/10
