Atonement – Where the Light Is Devouring by Darkness
(31 lipca 2022, napisał: Kudłaty)

Jak pierwszy raz zobaczyłem nazwę zespołu, od razu skojarzyłem to z wydaną w 2017 roku (świetną) płytą Immolation. Los tak chciał, że pomyliłem się tylko trochę, albowiem nasz polski Atonement również gra Death Metal, jednakże trochę z innych rejonów i podmalowany na czarno. Ciekawostką jest to, że okładkę wysmarował Lord K, znany i lubiany chociażby z Nekkrofukk.
W pierwszej kolejności należy pochwalić za to, że płyta nie jest za długa – całość zamyka się w około 30-parę minut. W tym czasie otrzymujemy 9 utworów, wraz z intrem i (niepotrzebnym) outrem, wiec średnia również jak najbardziej na plus. Ale jako że o czas nikt nie daje jebania, to przejdźmy do muzyki – tutaj może nie dzieje się aż nazbyt wiele, ponieważ w większości mamy doczynienia z ciężkimi, przytłaczającymi riffami w średnich, czy wręcz wolnych tempach. Faktem jednak jest, iż riffy te są całkiem dobrze wpadające w pamięć oraz (mimo tempa) nie są monotonne i nudzące. Całość jest bardzo dobrze nagrana i zmiksowana (ten bas!), a mimo wszystko nie jest to przesadnie czyste i cukierkowe. Wszystko uzupełnia ciężki, głęboki, bulgoczący wokal który idzie prosto z trzewi. Generalnie całkiem dobry debiut, z potencjałem na to iż drugi album będzie lepszy – mam nadzieję że go nie zmarnują.
Wyd. MARA Prod., 2022
Lista utworów:
1. The Beginning of Ritual (intro)
2. Mirdautas Vras
3. Mor Gash
4. Ushur Daihir
5. Bells of Doom
6. The Choir of the Undead
7. Chalice of Misterious Whispers
8. Don’t Follow the Lights
9. The End of Hope (outro)
Ocena: 7/10
