Ohyda – Ohyda spustoszenia
(11 czerwca 2022, napisał: Prezes)
Ohyda to projekt, który wyłonił się z czeluści piekieł dość niedawno, bo w 2021 roku. Rzut jednak okiem na jego skład i już wiemy, że to nie jakieś sezonowe młokosy, lecz grupa starych scenowych wyjadaczy. Diabolizer, Bloodwhip, Necheshetrion – te pseudonimy powinny wam coś mówić a jeśli nie mówią to cóż… pewnie i ta Ohydna muzyka nie jest dla was. Wszystko zaczyna się od marszowego wstępu, który przechodzi w wolno, płynący majestatyczny i mocno depresyjny utwór „Otchłań szaleństwa”. Po nim jest już znacznie szybciej, ale nie mniej posępnie i złowieszczo. Czuć tu wyraźne inspiracje Norwegią i drugą falą black metalu. Mroźne riffy, brzmieniowa surowizna, do tego jakieś klawiszowe plamy, ponure melodie i opętane wokale. Wiadomo, że to przepis znany już od trzech dekad, ale wspomniani wyżej panowie po prostu wiedzą jak z tej mąki zrobić dobry (oczywiście czarny!) chleb. Wszystko siedzi tu głęboko w hermetycznych i dawno już określonych ramach gatunku, jednocześnie jednak jest na tyle „różnorodne”, że po prostu interesujące. Ja to kupuję i wąska grupa ortodoksów pewnie też, ale na pewno nie jest to muzyka dla wszystkich… ba, nie jest nawet dla większości!
Wyd. Wolfspell Records, 2022
Lista utworów:
1. Otchłań szaleństwa
2. Gdy przemawiają duchy
3. W śmierci nieświęty związek
4. Taniec martwych cieni
5. Splamione łono świętości
Ocena: +7/10