Death Denied – Through Waters, Through Flames
(26 maja 2022, napisał: Pudel)

Poprzedni album łódzkiego Death Denied zrobił na mnie jak najlepsze wrażenie, serwując solidną dawkę „południowo” brzmiącego metalu. Nowy, trzeci już duży album formacji zdecydowanie kontynuuje udana passę, chyba nawet podnosząc poprzeczkę jeszcze wyżej. Już od początku wiadomo o co w tym ma chodzić – kozackie riffy, „amerykańskie” brzmienie. Wydaje mi się, że tym razem grupa jeszcze bardziej postawiła na chwytliwość tej muzyki, kosztem ciężaru, którego tu zbyt wiele nie ma, ale… wyszło to tylko na dobre. Riffy robią jak najlepsze wrażenie, podobnie i refreny, natomiast sporo tu smaczków typu już takie totalnie southern rockowe zagrywki gitar, Hammondy jakieś, to znów prawie punkowa jazda do przodu. No słucha się tego doskonale. I przede wszystkim strasznie naturalnie, świeżo to brzmi a przecież w takim graniu nietrudno na tym „niewymuszonym, rockowym luzie” pojechać za daleko i popaść w autoparodię. W ostatnim, najdłuższym numerze zespół zdradza jakby progresywne aspiracje – sporo się w tym kawałku dzieje, jest saksofon…. I jako finał płyty dobrze to wypada. Ogólnie jednak „Through Waters, Through Flames” to kawał po prostu bardzo dobrego, mocnego grania, z dobrymi riffami, dobrym brzmieniem, dobrym wokalem. Jedynie co, to nie obraziłbym się, gdyby w przyszłości zespół wplótł do tego jakąś odrobine psychodeli, no ale już sobie zrobią co tam chcą – póki Death Denied będzie serwowało tkaie strzały jak np. „Lesser Deamons” to ja złego słowa na nich nie powiem!
Wyd. Sarcophagus Records, 2022
Lista utworów:
1. The Apostate Soul
2. High Priestess of Down Low
3. Lesser Daemons
4. Carnage
5. The Machine
6. Behind the Surreal
7. Smoke, Soot and Solitude
8. Concrete Cathedrals
9. Celestial Choir
10. Nocturnal
Ocena: 8/10
