Kadavereich – Radiance of Doom
(20 kwietnia 2022, napisał: Prezes)
Zacznę może od rzeczy, która jeszcze pół roku temu wydawałaby się mało istotna, ale dzisiaj chyba jest już inaczej. Mianowicie, zespół Kadavereich pochodzi z Rosji a dokładniej z Moskwy. Jedni pewnie już przestali czytać i splunęli przez lewe ramię, inni mają to dokładnie tam gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę… Fakty są jakie są, a pozostałe fakty wyglądają tak, że zespół ten wydał jakiś czas temu EPkę „Radiance of Doom”, a na koncie ma jeszcze jedną demówkę z 2020 roku. Wydaniem tej tutaj EPki zajął się Greg z GoW, a samo to jest już dla wielu ludzi (w tym i dla mnie) stemplem jakości. Cóż my tu zatem mamy pod względem muzycznym? Na krążku tym znalazło się niespełna dwadzieścia minut gęstego jak cholera i zajebiście dusznego death metalu, który okazjonalnie tylko zwalnia i wchodzi w nieco bardziej patetyczne rejony. Już od pierwszych sekund ponurym, militarnym intro, a zaraz później nawałnicą dźwięków zespół przyciska butem słuchacza do gleby i nie puszcza przez następne kilkanaście minut. Ponura, zajebiście mroczna i przytłaczająca atmosfera to właśnie jeden z głównych atutów tego wydawnictwa. Sporym plusem jest też praca gitar. Riffy, wprawdzie niekoniecznie super odkrywcze, ale jednak spełniają swoje zadanie targając bebechami słuchacza jak Reksio szynką. Odpychające, nieludzkie wrażenie robią też chore, dysharmonijne solówki, które świdrują wysoko w kontraście do nisko bulgoczących riffów. Przygnębiające wrażenie potęguje jeszcze duszne, jakieś takie mało bezpośrednie (może poza tymi solówkami) brzmienie i niski growl charczący niczym oddech nuklearnej śmierci. Szkoda, że to tylko cztery kawałki, bo zapowiada się naprawdę dobrze…
PS. Spory plus też za świetny, klimatyczny front-cover.
Wyd. Godz ov War Productions, 2021
Lista utworów:
1. Invincible Sun Devourer
2. Caldarium of Boiling Blood
3. CCCIII
4. Dismal Radiance of Doom
Ocena: +7/10