R’lyeh 17
(27 grudnia 2021, napisał: Pudel)
Ależ czas zasuwa. Pamiętam, jak „dopiero co” kupowałem ósmy numer R’lyeha w nieistniejącym już oczywiście (choć dotrwał do jesieni tego roku…) sklepie muzycznym w Katowicach, a tu już trafił pod strzechy numer siedemnasty. Dostajemy tu około sto stron A4 wypełnionych po brzegi treścią tekstową (czcionką zdecydowanie nie marnującą miejsca, ale bez okularów jestem jeszcze w stanie to przeczytać, haha) i graficzną, za sprawą świetnego składu. A co w środku – cóż za niespodzianka, wywiady, artykuły, relacje i recenzje. Jeśli o te pierwsze idzie za danie główne ma robić wywiad z pierwszym basistą Bathory. I owszem, jest to COŚ, bo przecież całymi latami dotarcie do kogokolwiek z otoczenia tworu Quorthona graniczyło z cudem. Jakichś niesamowitych, sensacyjnych treści z tej rozmowy raczej nie wyciągniemy, ale i tak czyta się to dobrze. Mnie ucieszyła rozmowa ze Stosem, bo to był naprawdę fajny band a jakoś pomijany tak przez scenę oficjalna, jak i przez podziemie. A pewno wielu zainteresuje druga część rozmowy z Varienem, najbardziej znanym z Damnation, a po przeprowadzce do USA choćby z Forest of Impaled. Ciekawa rozmowa, choć momentami czułem zażenowanie, we fragmentach, gdzie pan artysta udowadnia, że nie ma bladego pojęcia co się w kraju dzieje a oczywiście ma bardzo dużo do powiedzenia na ten temat – panie szanowny, może i w Chicago jest więcej koncertów w tygodniu niż np. w całym południu Polski w tym czasie, ale na przykład ja te podane jako przykład Immolation widziałem 5 czy 6 razy, w tym dwukrotnie niecałe 5 km od domu, nie będąc przy tym nawet wielkim fanem tej grupy. A okazji, żeby ich zobaczyć może nie miałem więcej od mieszkańca Chicago, ale już od mieszkańca stolicy stanu Dakota Południowa zapewne tak. A Raven widziałem w sąsiednim mieście, właśnie w środę… Ale dobra, to chyba dosyć typowe, że najwięksi znawcy tego, co się dzieje w Polsce rezydują w UK czy USA, zaś siedzący na socjalu typ będzie ekspertem od hord uchodźców zalewających Europę – ten ostatni przypadek zresztą w nowym R’lyehu również jest opisany ;) – i bardzo dobrze, bo to, że tego typu persony jak bohater artykułu „Ministerstwo głupich kroków” są w ogóle tolerowane na „scenie” jest dla mnie niepojęte. Ale wracając do wywiadów – może nie ma w tym numerze zbyt wielu „dużych” kapel, ale mnie osobiście cieszy, że znalazło się miejsce dla np. chwalonych na naszych łamach Deathspawn czy Ireful, nie zawodzą weterani z Ahret Dev czy Magnus. Coś, czego w innych krajowych zinach raczej nie znajdziemy to relacje z gigów z USA, czy wspomnienia z festiwali typu S’thrashydło, albo z występu Active Minds sprzed miliona lat. Fajnie się to czyta. Recenzje i artykuły jak to recenzje i artykuły – po prostu ok, tym razem bez żadnych większych kontrowersji. Z kronikarskiego obowiązku dodam, że do zina dołączona jest EPka krakowskiego Igne Crematur, choć po prawdzie nie ma za bardzo o czym pisać – piwniczne, cieniutkie granie, ot posłuchać kilka razy i zapomnieć. Sam R’lyeh jak najbardziej trzyma wysoki poziom, tak jeśli chodzi o treść jak i o jakość wydania. Bardzo solidna lektura na kilka dłuższych posiedzeń
Kontakt: hellishband@o2.pl