Pripegal – Na ostatnim szlaku
(19 sierpnia 2021, napisał: Prezes)
Zacznę może od krótkiego wyjaśnienia dla osób mniej zorientowanych w temacie. Pripegal to projekt w pełni tworzony przez jedna osobę – znanego z niezliczonych lubelskich kapel Mścisława. Pod tym szyldem wypuścił on kilkanaście lat temu dwa materiały i teraz postanowił wrócić do tematu i nagrać trzeci album… Może przyczynił się do tego trochę covid, bo jego aktywność koncertowa (Mścisława, nie covidu) siłą rzeczy mocno się ograniczyła… Tak czy inaczej dobrze się stało bo „Na ostatnim szlaku” to doprawdy mocny materiał, który powinien zadowolić wielbicieli epickiego pagan/black metalu. Przede wszystkim ten album jest świetnie skomponowany i nie nudzi się pomimo obszernego, prawie 50-minutowego czasu trwania. Znajdziemy tu zarówno potężne, epickie motywy, wolne, monumentalne pasaże, jaki i trochę melancholijnych melodii, ale także nieco szybszych, a nawet mocno agresywnych momentów. Co ciekawe, wszystko to dość płynnie się przenika, a nie jest tylko zlepkiem różnych stylistycznie elementów. Dobrym przykładem jest tutaj utwór „Bitwa Żywiołów”, podczas którego, szybkie i agresywne riffy oraz wściekła perkusja łączą się z delikatniejszymi, nostalgicznymi wręcz gitarami. Dynamika tego wszystkiego jest tak dopasowana, że całość, pomimo sporych rozmiarów nie nuży. Bardzo ciekawie wypadają też solówki, które momentami brzmią wręcz rockowo. Do tego jeszcze wszystkie te smaczki, okazjonalne orkiestracje, czyste gitary… Kompozycyjnie jest to więc naprawdę świetna robota. Jest rozmach i duża różnorodność, a jednocześnie nie ma wrażenia przesytu i przytłoczenia zbyt dużą ilością dźwięków. Praktycznie każdy utwór zawiera w sobie coś charakterystycznego, coś co pozwala zapamiętać go na dłużej.
Niewątpliwym plusem tego materiału są też świetne, bardzo różnorodne wokale. Słychać, że Mścisław poświęcił im co najmniej tyle czasu, co części instrumentalnej, aranżacyjnie zbudowane są z równie wielkim rozmachem. Czyste, czytelne śpiewy przenikają się z krzykami, skrzekami a także epickimi chórami. Punkcik należy się też za brzmienie całości, odpowiednio potężne, trochę surowe, nie faworyzujące żadnego z instrumentów. Jeśli chodzi o warstwę liryczną to wiadomo – tematyka jest mówiąc ogólnie pogańsko-słowiańska. Co ciekawe w dwóch utworach Mścisław wykorzystał wiersze Leopolda Staffa i wyszło to naprawdę imponująco.
Generalnie zatem trzeci album Pripegal to bardzo mocna pozycja, której trudno tak naprawdę coś zarzucić. Wiadomo, że w tej niszy pewne inspiracje będą zawsze słyszalne (chyba wszyscy wiemy o jakim zespole mowa), nie ucieka też od tego ten materiał… Moim zdaniem jest to jednak jeden z najlepszych materiałów w tym gatunku, które ukazały się w naszym kraju w ostatnich latach.
Wyd. Werewolf Promotion, 2021
Lista utworów:
1. Orlim szlakiem
2. Pod sztandarem przodków
3. Włócznia swaroga
4. Mary (ponad ciemną tonią)
5. Bitwa żywiołów
6. Szczodre gody
7. Na ostatnim szlaku
Ocena: 8/10