Divine Weep – The Omega Man
(30 maja 2021, napisał: Diabolizer)
No, no, no! Taki klasyczny metal to lubię. Zagrany z lekkim polotem ale nieprzekombinowany, czytelny w swej wymowie, z pazurem umoczonym w jadzie. Nie jestem dobry w tej nucie, cały czas kompletuję swą wiedzę w zakresie heavy metalu, ale myślę że odpowiednim wzorcem który miałby przybliżyć muzykę Devine Weep słuchaczom, byłyby to kapele pokroju Iced Earth, Judas Priest, Iron Maiden czy Dream Theater. Ale ja się nie znam. Niemniej „The Omega Man” to album mocny, melodyjny i przebojowy, choć zagrany drapieżnie, nasączony miniaturami i smaczkami, pełen ostrych i tnących harmonii, którym nie brakuje zarówno jebnięcia jak i delikatności. Bardzo przestrzenny to album, sprawiający wrażenie jakiegoś ogromu i ciężaru – choć tu być może odpowiedzialność za taki stan rzeczy mają wstawki death czy nawet black metalowe. Ale to tylko lekkie, wyczuwalne muśnięcia które są tylko dodatkiem, szczyptą wręcz do tego heavy metalowego sosu. Instrumentaria jak i wokalizy na światowym poziomie, samo nagranie też w pytę dobre! Jestem pod wrażeniem i kibicuję. Nie wiem jak poprzednie materiały – na które składają się dema, epki i jeden pełniak, ale tu poprzeczka ustawiona wysoko. Brawa!
Wyd. Ossuary Records, 2020
Lista utworów:
1. Cold As Metal
2. Journeyman
3. Firestone
4. Riders Of Navia
5. The Screaming Skull Of Silence
6. Walking (Through Debris Of Nations)
7. Die Gelassenheit
8. Mirdea Lake
9. The Omega Man
Ocena: 9/10