Decline – Thabel

(26 lipca 2006, napisał: F.G. Superman)


Decline – Thabel

Jechałem niedawno autobusem MPK. Niestety nie było już miejsc siedzących więc musiałem stać trzymając się tej rury pod sufitem. Naprzeciw mnie siedziała zakonnica. Stojąc tak zamyślony dopiero po kilkunastu minutach stwierdziłem, że kiedy autobus przyhamowywał, lub gdy kierowca zmieniał bieg ja, nie będąc odpowiednio uczepiony, wykonywałem ruchy kopulacyjne w kierunku siostrzyczki… Co to ma wspólnego z DECLINE? Ano nic, ale chłopakom pewnie spodobałaby się taka antychrystyczno – autobusowa historia bo to wesołki. A o ich nowym promo, spożywaniu groźnych dla zdrowia ilości alkoholu i o polityce rozmawiał do mnie Thabel, frontman tej nie – białej hordy.

Witaj Thabel! Na początek powiedz jak odróżniasz braci K?

Jeden chomik jest zaobrączkowany, drugi nie.

Zostawmy na chwilę sytuację polityczną w naszym kraju. Zakabluj nam teraz na siebie i na członków waszego czołgu, do jakiej parafii należycie, kto umie wypić jabola jednym haustem i od ilu lat nie chodzicie do kościoła?

Jabola jednym haustem potrafi wypić każdy z DECLINE, to nasza specjalność. Co więcej, nic nie stoi na przeszkodzie by po tym procederze zagrać względnie poprawnie koncert – takie sytuacje nieraz już miały miejsce. Kościoły odwiedzamy dosyć często, lecz raczej nie po to by się w nich modlić. Obecnie DECLINE tworzą; Soja (gary), Bart (gitara), Adam (gitara), oraz ja (wokal). Na obecną chwilę nie mamy basisty. Na koncertach, oraz na Against All za bas chwyta nasz przyjaciel Artur – gitarzysta z MONOCEROS.

Wasza biografia mówi, że Twoje dojście do zespołu spowodowało ferment, którego rezultatem było całkowite zwrócenie się ku black metalowi. Cóż takiego naobiecywałeś chłopakom, że zapałali Oni miłością do tej odmiany ekstremalnej sztuki?

Wiesz, w momencie gdy doszedłem do DECLINE okazało się, że i Bart i Soja są fanatykami starego blacku, jedynie ówczesny gitarzysta, Młody, gustował w mięsie i flakach rodem z Kalifornii. Gdy zabrzmiał mój pierwszy ryk na przesłuchaniu już było wiadomo, jaką muzę chcę grać. Nie odpowiadało to niestety Młodemu, dlatego po krótkim czasie odszedł z DECLINE. Natomiast pomiędzy mną a pozostałymi członkami zespołu od razu coś zaskoczyło … Rozumieliśmy się niemal bez słów. Co ciekawe, najbardziej ‘siarczysty’ utwór DECLINE – Libera, powstał właśnie w tamtym okresie, na samym początku, poza kilkoma usprawnieniami gramy go tak samo do dziś. Już wtedy wytworzył się trzon kapeli, który pomimo zmian i roszad w składzie, problemów ze sprzętem, miejscem na próby, pieniędzmi itp. pozostał niezmienny, a co najważniejsze, wciąż chcemy grać, wciąż mamy tą samą wizję zespołu, co na początku, teraz realizujemy swoje marzenia sprzed półtorej roku, kiedy to umiejętności nie pozwalały nam grać tak jak byśmy chcieli. Teraz to robimy.

A co sądzisz o kondycji dzisiejszego black metalu? Czy jesteś zwolennikiem starych, chropowatych brzmień, od których na kilometr jechało wiatrami szatana czy może wolisz wypieszczone brzmienia DIMMU BORGIR, lub innego CRADLE OF FILTH? Czy te zespoły to jeszcze black metal dla Ciebie?

Szczerze mówiąc przeważnie słucham wydawnictw z początków o połowy lat 90 – MAYHEM, EMPEROR, DARKTHRONE, SATYRICON… Poza tym bardzo cenię ukraiński black – NOKTURNAL MORTUM, DUB BUK, czy DRUDKH, myślę, że tam jest przyszłość tej muzyki. Norweskie tuzy gatunku wyraźnie tracą pazury – świadczy o tym chociażby ostatnie wydawnictwo SATYRICON. Na wschodzie natomiast ta agresja, nienawiść, gniew, furia – wszystko to, co kocham w metalu, ich muzyka jest wyrazista, brutalna i czysta w formie. W Polsce też nie jest najgorzej to, co wyprawia INFERNAL WAR, wprawiło mnie w zdumienie, tak brutalnie grającej black metalowej hordy nad Wisłą chyba jeszcze nie było. NON OPUS DEI, LUGBURZ – który wydał niedawno świetny album, czy będący w znakomitej formie BESATT – wszystko to świadczy bardzo dobrze o kondycji naszej sceny. Co do DIMMU BORGIR… nie przemawia do mnie muzyka, jaką tworzą teraz, nie podoba mi się ich image, ale nie będę ich oceniał. Nagrali „Stormblast” i za to zawsze będę szanował ten zespół. CRADLE OF FILTH to w moich oczach taka metalowa Mandaryna. Żenada. Z black metalem wiele to, co prezentuje sobą i muzyką Dani i spółka nie ma. Ja mam raczej skojarzenia z jakimś kabaretem czy czymś w ten deseń. Szkoda słów i czasu na opisywanie tego typu tworów.

Dobra, koniec tego filozofowania. Porozmawiajmy o waszym promo Against All. Jak mamy traktować ten materiał? Jest ci to debiut czy jak, bo z bio wynika, że już coś tam kiedyś utrwalaliście na kaseciaku?

Against All to pierwsze „poważne” wydawnictwo DECLINE. Wcześniej popełniliśmy jeszcze jednoutworowe promo – Libera no Satan, oraz reha Cementery Fiend, jednak były to raczej zbrodnie w afekcie – spontaniczne i nie do końca przemyślane.

Zeznaj nam teraz gdzie rejestrowaliście Against All, jak przebiegała sesja i co robili ci, którzy akurat nie nagrywali swoich ścieżek (chociaż w przypadku black metalu nie powinno się mówić ścieżek, a raczej zagubione w leśnych ostępach mroczne drogi he, he, he…)?

Perkusja, wokal i gitara Barta były rejestrowane w garażu. Gitara Adama nagrywana była w domowym studio naszego bliskiego przyjaciela – Halle, znanego szerzej z działalności w ISOLATED. On jest tym cudotwórcą, objął patronat nad nagraniem i masteringiem, który sprawił, że te garażowe pitolenie brzmi jak tak jak brzmi, czyli moim zdaniem całkiem nieźle. Samo nagranie nie obyło się bez przygód. Jesteśmy kurewskimi leniami. To było nasze 4 podejście do nagrania dema w przeciągu 1,5 roku. Zdecydowanie lepiej wychodzi nam alkoholizacja przed- i po koncertowa, niż solidna i rzetelna praca podczas nagrania. Sama sesja była długa i męcząca, trwała prawie miesiąc. W tym czasie zarejestrowaliśmy 8 utworów, niestety tylko 3 zostały zmasterowane, dlatego wydaliśmy promo a nie pełne demo. Powodem tego było po części nasze lenistwo, a po części brak czasu Halle, który wraz z resztą ISOLATED, cieszy się ciężko zarabianymi funtami w Anglii. Podczas samego nagrywania pękło kilkadziesiąt (jeśli nie kilkaset) butelek różnych trunków, co najbardziej odbiło się chyba na wokalach (nagrywałem je jako ostatni, mocno już „zmęczony”). Mimo tego, że na tym materiale nie znalazły się ostatecznie nasze najlepsze utwory, jestem zadowolony z efektu końcowego.

Wiem, że to trudne, ale postaraj się w kilku zdaniach opisać dźwięki, jakie znalazły się na Against All.

Haha, to rzeczywiście trudne. W paru zdaniach… Against All to proste i czytelne black metalowe łojenie. Nie uznajemy kompromisów, nie ma tu komputerów, klawiszów, kobiecych chórków – po prostu black metal.

Widziałem waszą stronę, widziałem okładkę waszego promo i jeśli mi powiesz, że nigdy nie słyszeliście płyty Panzer Division Marduk to uznam, że robisz sobie ze mnie jajca! A więc, za co kochacie MARDUK? Tylko mi nie mów, że ta cała otoczka wojenna to rezultat wałkowania na okrągło przygód Janka Kosa i Gustlika.

Kurwa no pytanie! MARDUK to potęga! Za co uwielbiamy MARDUK? Agresja, bezkompromisowa, czysta nienawiść i jad. A graficzne nawiązanie w Against All jest czytelne, szczególnie w kwestii przesłania, jakie z sobą niesie ta okładka…

Against All to tytuł raczej bezpośredni, a biorąc pod uwagę Wasze ciągotki do rzucania granatami, zakopywania min i koszenia ogniem karabinu maszynowego wnioskuję, że idziecie na wojnę. Z kim macie zamiar spotkać się na ubitej ziemi i z jakiego powodu?

Tytuł powstał w wyniku impulsu. Są dwa jego aspekty, znaczenia. Pierwszy bez wątpienia polityczny. Najpierw cały ten cyrk z koncertem GORGOROTH, potem, gdy wydawało się, że większej żenady nie będzie, do koryta dopchały się największe zjeby w historii RP, czego rezultatów daleko szukać nie trzeba… Pierwszy z brzegu przykład – odwołane koncerty DARK FUNERAL… Poza tym, z różnych stron często słyszymy „dobre rady”, żebyśmy sobie dali spokój, bo tak już nikt nie gra, takiej muzy już nikt nie słucha, grajcie death, albo chociaż załatwcie sobie keyboard, flet, skrzypce, itp. Itd. Problem polega na tym, że głęboko w dupie mamy to jak się teraz gra i czego się słucha. To my decydujemy jak gramy i robimy to dla siebie, jasne, zajebiście jest, kiedy podczas gigu kilkudziesięciu napaleńców rozpierdala sobie czerepy pod sceną, to daje kopa, ale czy gramy przed setką, czy dziesiątką na widowni, to i tak mamy kurewską satysfakcję i czujemy się spełnieni, bo robimy to, co kochamy tak jak chcemy. Nikt nie narzuci nam niczego. Dlatego jesteśmy w opozycji do wszystkich tych, którzy stają nam na drodze. Przeciw wszystkim…

Wasze teksty nie opowiadają raczej o młodych dziewczętach lansujących się na dyskotekach, co? Wywal nam teraz, jak mówi Rymanowski „kawę na ławę”. No to komu tak pyskujesz kiedy masz już mikrofon i całe wesele Cię słyszy?

Haha, nie, nie piszę o złamanych sercach czy sterczących fiutach. Teksty, które piszę dotyczą różnych spraw. Napisałem ostatnio nawet tekst bardzo polityczny, znalazł się on na Against All, chodzi o Warfist. Napisałem go pod wpływem tego samego impulsu, co przy tytule wydawnictwa. Jestem przekonany, że jeśli sytuacja w naszym pięknym kraju będzie wyglądała tak jak teraz – czyli kurewsko marnie, to jedynym wyjściem jest ofensywa. Trzeba wziąć w garść butelki z benzyną, kieszenie wypełnić kamieniami i dać odczuć „niezadowolenie ludu” rządzącym… Atmosfera stała się tak gęsta ostatnimi czasy, że czasem czuje się jak uczestnik jakiejś teatralnej farsy… Warfist otwiera się wezwaniem do buntu i w takim duchu się kończy, gdy krzyczę, że pięść silniejsza jest od krzyża… Poza tym jednym politycznym „wyskokiem” w tekstach staram się atakować to, co mnie najbardziej denerwuje – obłudę i ludzi, którzy z naiwną głupotą podążają za iluzjami… nie muszę chyba precyzować, o co mi chodzi. Zabawne jest to, że raz zdarzyło mi się napisać tekst będąc pod mocnym wpływem złocistego trunku, z bardzo mocnym przymrużeniem oka, tekst do Necrophilii, i to akurat ten utwór najczęściej gramy na bis, zmuszeni przez publiczność… Cóż, widać temat pierdolenia trupów jest najbliższy naszej rodzimej publice.

A jak wygląda sprawa z koncertami? Gracie dużo poza Tychami? Co za przeżycia czekają tych, którzy zdecydują się spotkać z Waszą pancerną załogą w wersji live?

Uwielbiam grać koncerty! Zresztą nie tylko ja, reszta kapeli również. Nie potrafię opisać uczuć jakie towarzyszą mi podczas występów. Cała energia kumuluje się w jednym punkcie i w pewnym momencie następuje eksplozja… Kocham to… Do tej pory zagraliśmy 13 koncertów, z czego 7 poza Tychami. Biorąc pod uwagę to, że jesteśmy młodą kapelą, to chyba niezły wynik. Mieliśmy przyjemność grać z naprawdę świetnymi załogami takimi jak BLOODTHIRST, KADATH, FEYTHLAND, ILLTEMPERED, UZIEL (;-)), ULCER UTERUS czy kapelami z naszego „podwórka”; MONOCEROS, pszczyńskim BLACK ROSE IMMORTAL. Rzadko niestety gramy z zespołami black metalowymi, ale i w death/thrash/grindowym towarzystwie czujemy się nieźle. Co dzieje się na naszych koncertach? Każdy musi zobaczyć i usłyszeć sam. Najlepszym słowem, które opisuje nasze gigi jest chyba ‘rozpierdol’. Zarówno pod sceną, na scenie, czy później, za sceną… Dajemy z siebie masę energii podczas występów, muza jaką gramy też daje kopa co widać w młynach, w których często zdarza się komuś zostawić trochę krwi, czy uzębienia (ostatnio stało się to regułą). Często zdarza się też, że sam odkładam mikrofon i ostro napierdalam z chłopakami w młynie, bo nie potrafię się powstrzymać…

Nie będę pytał o najlepszy i najgorszy koncert. Nie będę też drążył sprawy Waszego powrotu z koncertu z Żor w maju he he he… chciałbym wiedzieć jak wyglądał wasz pierwszy gig jako DECLINE. Pamiętasz go jeszcze?

O kurwa hahahaha… Koncert w Żorach, a raczej nocleg w rybnickiej budce telefonicznej jest tematem do którego wolałbym nie wracać hahaha, zaiste przytulne tepsa Wam w tym Rybniku budki postawiła… Jasne, że pamiętam pierwszy gig, chyba nigdy go nie zapomnę. Naszym debiutem był koncert w Jaworznie, przed niespełna dwudziestoosobową, przestraszoną i nieletnią widownią, która uciekała pod ścianę, gdy tylko odkładałem mikrofon i się zaczynałem bawić. Co ciekawe ten koncert pamiętam tylko ja, Soja i Bart, reszta składu z różnych przyczyn przeoczyła sam fakt występu, podobnie jak i resztę wieczoru. Zresztą, załoga pubu Inferno ugościła nas wtedy godnie, bardzo godnie… na drugi dzień piekielnie bolało… To był nasz pierwszy koncert, choć, w moim odczuciu, pierwszym poważnym występem, był nasz gig tydzień później w tyskiej Tawernie, gdzie rozgrzewaliśmy blisko dwie setki spragnionych rzeźni młodych ludzi przed MONOCEROS, FEYTHLAND i KADATH. To był ogień ! Ledwo utrzymałem barierki, które nie wytrzymywały naporu bawiących się w młynie…

W Polsce, jak wiadomo, polityką interesują się nawet pięciolatki. Powiedz zatem jaki jest Twój pogląd na to, co obecnie dzieje się w naszym wesołym grajdole? Czy widzisz jakieś zagrożenia dla muzyków i fanów muzyki ekstremalnej w naszym kraju? Sprawa GORGOROTH, odwołanie koncertów DARK FUNERAL w tym roku, co Ty na to?

Wspominałem już o tym przy pytaniu o tytuł dema, ale chętnie rozwinę temat. Jesteśmy w dupie świata. Kulturowo, religijnie, intelektualnie. Rządzi nami dwóch kolesiów, którym księżyc z siatki spierdolił. Spójrz tylko na sejm, bardziej przypomina zoo – tu chomiki, tam koń, jeszcze i parę świń się znajdzie… Jestem dumny z tego, że jestem Polakiem, czuję się patriotą, ale nie wiem jak długo wytrzymam jeszcze w tym kraju – tu nie ma już czym oddychać, zajeżdża gnojówką… Metal, zresztą nie tylko metal – wszelkie formy alternatywnej ekspresji, stały się zagrożone. Cenzura, gorsza niż za czasów PRL… Jednak im mocniej będą naciskać, atakować, tym szybciej nastąpi reakcja, kontratak i na to czekam…

Wróćmy do Against All, czy był już jakiś odzew na ten materiał? Macie jakieś plany wydawnicze? Pojawiły się już jakieś recenzje?

Against All jest przyjmowane całkiem nieźle, sam jestem zaskoczony tą reakcją. Zainteresowało się tym materiałem już parę labeli, wszystkie spoza granic naszego kraju. Może coś z tego wyniknie. Akurat dziś dostałem pierwszą recenzję, nie jest ona zbyt ciepła, ale zgadzam się z nią. Zarzut grania „po staremu” dla mnie tak naprawdę nie jest zarzutem. Tak chcemy grać. Z różnych powodów, o których już wspomniałem, wydaliśmy na razie jedynie 3 utworowe promo, planujemy jednak, w najbliższym czasie wydać demo, ze wszystkimi dotąd zarejestrowanymi naszymi utworami, oczywiście po solidnym masteringu. Łącznie będzie to ponad 40 minut black metalowego łojenia.

Czy macie już jakieś, przynajmniej mgliste plany gdzie dotrzecie ze swoimi występami w najbliższej przyszłości?

Planujemy podbój pubów naszych południowych sąsiadów, są to na razie jedynie plany, za którymi nie poszły na razie, żadne konkretne działania. Od sierpnia natomiast chcemy grać gdzie i ile się da. Miesiąc ciszy nam już wystarczy, musimy się porządnie wyżyć.

Zanim skończymy jakoś sympatycznie, opowiedz nam proszę jak wygląda scena metalowa w Tychach? Czy oprócz DECLINE i ISOLATED jeszcze ktoś zatacza się ścieżką lewej ręki w mieście piwa i Ryśka?

Cieszę się, że o to pytasz! Ostatnio naprawdę coś drgnęło. Do niedawna w Tychach łoili jedynie death metalowi weterani z ISOLATED. Teraz scena powiększyła się i to dosyć znacznie, poza DECLINE, hałasują tutaj nasi przyjaciele z death/thrash metalowego MONOCEROS (którzy niedawno wydali debiutanckie – naprawdę dobre – demo „Inspired by God”), heavy metalowy ADDER, ze sporymi już sukcesami, ostatnio głośno zaczyna być o DYSPHORII – brutalnym death metalu w starym stylu – chłopaki dopiero zaczynają a już narobili sporego zamieszania. Ponadto w różnych garażach, piwnicach, dziurach, pogrywaja sobie kapele, które jeszcze się nie ujawniły… Naprawdę zaczyna się dobrze dziać w stolicy piwa. A że zbliża się sezon koncertów, to na pewno będzie bardzo ciekawie!

W imieniu czytelniczek i czytelników METALRULEZ dziękuję za wywiad i życzę urwania gąsienic w Waszej metalowej machinie. Na koniec wyraź jeszcze swoją niechęć do zorganizowanych ruchów religijnych i możesz iść na tyskie.

Dzięki za wywiad! Do osób, które wytrwały aż dotąd czytając ten wywiad młystosować jeden apel – oczyśćmy ten świat! Podłóżmy ogień pod fasady, niech w płomieniach zginie to, co plugawe, a na zgliszczach obudujemy to co wartościowe!

divider

polecamy

Exul – Path To The Unknown Faust – Cisza Po Tobie Stillborn – Cultura de la muerte
divider

imprezy

Exodus, pionierzy thrash metalu, powracają do Polski! 06/04/2024 Ariadne’s Thread, Slave Keeper, The Masquerade, Kruh 25/05/2024 KREW OGIEŃ ŚMIERĆ: Stillborn, Ragehammer, Hellfuck, Chaingun Trve Metal Camp vol. 4 22/03/2024 – Dom Zły & Clairvoyance & Moriah Woods Aftermath Tour – Banisher, Truism CZARNA WIELKANOC vol.1 THE ACT OF FRUSTRATION TOUR Injure Grind Attack Stillborn, HellFuck, Ragehammer w maju Left To Die i Incantation na jedynym koncercie w Polsce! MASTER gwiazdą finałów polskiego Bloodstock! Wolves In The Throne Room, Gaerea oraz Mortiferum zagrają w Polsce Tribute To Seattle 2024 Unholy Blood Fest vol. 3 Sepultura po raz ostatni w Polsce!
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Sklep Stronghold Musick Magazine nr 31 VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho Hellthrasher Productions SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty