Francuski Blurr Thrower (wiem, mi też się to kojarzy z pewnymi Angolami…) to twór istniejący już ponoć od 2014 roku. Po EPce, którą opisywaliśmy jakiś czas temu przyszła pora na pełnoczasowy debiut. Cóż, wygląda na to, że specjalnie płodni to oni nie są, bo łącznie oba wydawnictwa to raptem sześć utworów, ale spokojnie – ich przeciętna długość to kilkanaście minut, więc trochę tego jednak stworzyli…

Pierwsze co zwróciło moją uwagę w przypadku „Les voûtes” to okładka. Mało metalowa, sami przyznacie… Wygląda jednak dość intrygująco i zachęca do sprawdzenia zawartości samego krążka. Jest nieoczywista i jakaś taka ekstrawagancka, co moim zdaniem świetnie koresponduje z muzyczną zawartością. Twórczość Blurr Thrower obraca się bowiem (jak przystało na podopiecznych LADLO) w kręgach atmosferyczno-awangardowego black metalu. Szybkie, mocno hipnotyczne i wciągające jak bagno tremola łączą się tutaj z nieco bardziej przestrzennymi pasażami i zupełnie wolnymi, bardzo klimatycznymi motywami (jak chociażby w utworze „Fanes”). Obok klasycznych, black metalowych riffów pojawiają się momenty jakby z innej bajki (np. ambientowy koniec „Germes Vermeils”), ale o dziwo wszystko to idealnie do siebie pasuje. Całość spinana jest jeszcze przez bardzo charakterystyczny, skrzekliwo-płaczliwy wokal, przez który daje się wyczuć wyraźnie niepokojący, trochę schizofreniczny i dekadencki klimat. Szczerze mówiąc nie jest to album, który wchodziłby od razu i nadawałby się do odsłuchu w każdej sytuacji. Zdarzało się, że po prostu ten materiał mi nie wchodził i tyle… Gdy jednak nastrój i okoliczności były sprzyjające to potrafił wciągnąć dość mocno i kończyło się na trzech odsłuchach pod rząd. Generalnie nie jest to nic specjalnie odkrywczego, a mimo to naprawdę dobrze się tego słucha, więc wielbiciele francuskiej sceny BM mogą brać w ciemno.

Wyd. Les Acteurs de l’Ombre Productions, 2021

Lista utworów:

1. Cachot
2. Germes Vermeils
3. Fanes
4. Amnios

Ocena: -8/10

https://www.facebook.com/BlurrThrower/