Dark Fury/White Devils/War – Alliance In Hate
(17 lipca 2006, napisał: Jacek Walewski)

Trzy zjednoczone w nienawiści zespoły postanowiły w końcu dać upust swoim frustracjom i, niczym Wielka Trójka, połączyć swoje siły nagrywając wspólny krążek pod znamiennym tytułem "Alliance In Hate". Pomimo pozorów nie mają jednak wspólnego wroga. Dark Fury i War "walczą" przeciw chrześcijanom oczywiście w imie Rogatego. W tekstach skinheadowskiego White Devils dostaje się zaś Żydom (ci to mają przerąbane!) i Unii Europejskiej (!). Nie ujmując samej kontrowersyjnej idei splitu, ani zaangażowanym (i równie kontrowersyjnym) lirykom wszystkich kapel, w poniższej recenzji zajmę się jednak tylko muzyką.
Zaraz po włożeniu płyty do wieży słyszymy pierwszy utwór blackmetalowego Dark Fury. Kawałek niczego sobie – utrzymany w średnim tempie, z fajnym zwolnieniem pod koniec. Wokalista ryczy swoim niskim growlem aż miło posłuchać. Gdy zaczął się jednak drugi numer przez pierwszych pare sekund myślałem, że grupa nagrała swoją wersją "De Mysteriis Dom Sathanas" Mayhem. Pierwszy riff jest wręcz bliźniaczo podobny do tego z tytułowego nagrania z debiutanckiego albumu Norwegów. A żeby było śmieszniej podobne wrażenia miałem po odpaleniu jeszcze dwóch numerów Dark Fury. Muzycy Mrocznej Furii nałogowo chyba słuchają "De Mysteriis…". Choć trudno im się dziwić, gdyż album to przecież wspaniały, w ich wypadku to uwielbienie okazało się dość chorobliwe. Nie wiem czy świadomie czy też nie, ale przerobili główny riff tytułowego nagrania aż na trzy sposoby i umieścili w swoich utworach. No, ja rozumiem delikatnie "przemycić" riff innej kapeli do jednego swojego kawałka. W wywiadzie można potem powiedzieć nawet, że to taki hołd złożony danej grupie. Ale żeby w aż trzech kompozycjach umieścić ten sam, lekko tylko przerobiony motyw to już chyba przesada! Panowie, takie rzeczy nie przystoją dumnym blackmetalowcom! Zresztą początek "No Tolerance" także brzmi znajomo – mógłby śmiało znaleźć się na "Panzerfaust" Darkthrone. Dobra, ale żeby nie było, że się czepiam – Dark Fury gra na prawdę niezły blek utrzymany w średnich tempach i inspirowany mocno norweską sceną. A wzorce zespół ma całkiem zacne – oprócz Mayhem, także Darkthrone czy Gorgoroth. Warto zwrócić uwagę na wokal. Na tle tych wszystkich pseudowokalistów, nie potrafiących wydobyć z siebie nic poza szeptem, gardłowy Dark Fury wybija się zdecydowanie na plus.
White Devils to, jak już wspomniałem we wstępie, zespół skinheadowski. Przyznam, że w tego typu muzyce zbytnio nie jestem zorientowany i nigdy nie przypadła mi do gustu. Teksty zaś zawsze bardziej mnie irytowały niż wzbudzały miłość do ojczyzny (bądź nienawiść do "wrogich nacji"). Nie inaczej jest w przypadku Białych Diabłów. Inna sprawa to muzyka. Całe szczęście, w przeciwieństwie do Honor, nie nagrywają ballad, ale przez cały czas ostro grzeją. I też takie killery jak np. "Podbój" czy "Przemoc i siła" muszą na koncertach prowokować niezły młyn. Zespół jest bardziej metalowy niż większość kapel skinheadowskich. Stąd też może przypaść do gustu także fanom stali…
War to już niejako weterani polskiej sceny. Na koncie mają już dwie płytki. Jeśli zaś chodzi o wykonywaną przez nich muzykę to jest to oczywiście surowy black metal, inspirowany wczesnymi nagraniami Gorgoroth. War zaprezentowało tylko cztery swoje numery, najmniej ze wszystkich kapel na splicie. W sumie może to i dobrze, gdyż inwencji twórczej i na nie im nie starczyło. Z ciekawszych momentów młymienić tylko riff pod koniec "Prophecy Of A Fallen Angel" i chóralnie odśpiewany refren "Faust’s Vision". Niestety ogólnie rzecz ujmując utwory War są po prostu nudne i brzmią jakby były pisane i wydłużane na siłę. Trochę szkoda mi tego materiału zespołu, gdyż grupa ma pewien potencjał. Jej dużym atutem jest, podobnie jak u Dark Fury, wokal. Wokalista wydobywa ze swojej gardzieli miły dla ucha (oczywiście dla fanów black metalu) skrzek. Poza tym perkusista także niejednokrotnie serwuje dość ciekawe przejścia i zagrywki. Co jednak z tego skoro Mr. Satan nie podarował swoim piewcom z War talentu do komponowania utworów zapadających w pamięć.
Na podsumowanie mogę powiedzieć, że "Alliance In Hate" to wydawnictwo skierowane raczej dla zdecydowanych wielbicieli podziemia, których nie drażnią pewne niedociągnięcia brzmieniowe czy nawet kompozycyjne (patrz: War). Reszta może sobie odpuścić.
Lista utworóó
Dark Fury
1. Till Death
2. We are…
3. In Our Hands
4. No Tolerance
5. Nightly Gloom
6. One of Us
White Devils
7. Podbój
8. Europejski Koszmar
9. Zwycięstwo Lub Śmierć
10. Nowy Tad
11. Przemoc i Sila
War
12. Prophecy of a Fallen Angel
13. Faust’s Vision
14. Old Prey
15. Presence of Evil
Ocena: 4/10
