Aryman – …i nienazwanych Dyjabłów
(17 kwietnia 2021, napisał: Prezes)

Już od kilku ładnych lat bielski Aryman działa sobie na tej naszej scenie jakby trochę z boku… O innych się pisze, o innych się mówi, a oni sobie cały czas, konsekwentnie działają, wydając coraz to nowe materiały. Dodajmy jeszcze, że moim skromnym zdaniem, każdy ich materiał jest lepszy od poprzedniego, więc wszystko to zmierza w odpowiednim kierunku. Wydaje się, po tych kilku(dziesięciu) już przesłuchaniach, że nowy album nie zawiódł i tendencja wzrostowa została utrzymana.
Przede wszystkim zajebiście podobają mi się tutaj linie gitar. Niby klasyczne, na wskroś black metalowe, a jednak różnorodne i czerpiące z wielu źródeł. Są motywy bardzo agresywne i szybkie, są świetne, lekko melodyjne tremola, są też klimatyczne zwolnienia albo przestrzenne, melancholijne pasaże. Poszczególne utwory są mocno zróżnicowane, nie opierają się na jednym i tym samym schemacie. Dla przykładu: „Daremna uległość” to przytłaczający walec, „Taniec pogardy” opiera się na bardzo dobrych, klasycznych tremolach, a rozpoczyna mocarnym skocznym motywem. Kolejne mocne otwarcie to wyrywający z kapci początek „Oskarżona Ekspiacja”. Idąc dalej – „Stagnacja Umysłu” to znowu rewelacyjny riff główny, ale tym razem utwór rozpoczyna się od klimatycznych, niepokojących dźwięków, by po chwili rozkręcić się na dobre. Jeden z moich faworytów, czyli finałowy „Mrok Beskidów” (nie licząc coveru Beastcraft) pięknie się rozkręca, efektownie zmienia tempa, a klimatem i pewnym monumentalnym riffem w środku przypomina mi nieco ostatnie dokonania URN.
Na koniec słówko jeszcze o wokalach. W tym temacie Aryman był dość zmienny, bo przed mikrofonem stawało już kilku mniej lub bardziej znanych gardłowych. Na tym albumie wokalnie udziela się jednak Nefarius, czyli jeden z założycieli jak mniemam, i wychodzi na to że najprostsze rozwiązania są czasem najlepsze. Jego wokale są na wskroś klasyczne, lecz te przeszywające do szpiku kości skrzeki pasują do tych dźwięków jak ulał.
Generalnie zatem „…i nienazwanych Dyjabłów” to zajebisty black metalowy album, moim zdaniem najlepszy w dotychczasowej historii Arymana. Polecam!
Wyd. Doomsday Elite / Lower Silesian Stronghold, 2021
Lista utworów:
1. …i nienazwanych (intro)
2. Zatracenie
3. Szantaż potępienia
4. Taniec pogardy
5. Stagnacja umysłu
6. Oskarżona ekspiacja
7. Daremna uległość
8. Zwierzęca odraza
9. Mrok Beskidów
10. A Tribute to Alastor Nefas (Beastcraft cover)
Ocena: +8/10
