Hell’s Coronation – Morbid Spells
(2 kwietnia 2021, napisał: Prezes)

Praktycznie z miejsca, już od pierwszej EPki „Antichristian Devotion” stałem się wiernym wyznawcą Hell’s Coronation. Ledwie kilka lat minęło od ich zaskakującego debiutu, a dziś mają już sporo materiałów na koncie i ugruntowaną pozycję w podziemiu. Ci, którzy mieli pokochać muzę tworzoną przez ten duet już dawno to zrobili, a pozostałym kij w oko. Wiadomo – ten projekt porusza się w dość ciasnych, hermetycznych ramach stylistycznych, więc jeśli komuś nie podchodzi którykolwiek z ich poprzednich materiałów, to pewnie nie łyknie też żadnego z innych. Hell’s Coronation jest więc do bólu przewidywalne, ale akurat w tym przypadku to raczej zaleta. Wiadomo czego się spodziewać, więc i zdziwienia i rozczarowań być nie powinno. Oni cały czas rzeźbią ten prymitywny black/doom, który wymyślony został jakieś trzy dekady temu. Niespieszne, miarowo prące do przodu riffy przywodzą na myśl z wolna przelewającą się smołę. Transowe zapętlenia wciągają niczym bagno, ponure melodie majaczą gdzieś w oddali, a oszczędne klawiszowe tła potęgują klimat grozy. Do tego oczywiście te nieludzkie wokale, od których włos się jeży na głowie. Szkoda tylko, że to ledwie dwa kawałki (plus intro i outro), bo miałoby się smaka na więcej. Na szczęście biorąc pod uwagę dotychczasową płodność tego duetu (oczywiście muzyczną hehe) pewnie nie będziemy musieli długo czekać na kolejny materiał… Dobra, chcę więcej, choć i tak wiem co tam będzie…
Wyd. Black Death Production / Under The Sign Of Garazel Productions, 2021
Lista utworów:
1. Dead Speech Spectrum
2. Blasphemous Bells
3. Vatican Carcass Under The Ax
4. The Last Breath Of A Rotting Soul
Ocena: -8/10
