Elegis – Kultus
(30 marca 2021, napisał: Prezes)
Elegis, czyli twór, który w pierwszych latach działalności był jednoosobowym projektem dorobił się przed wydaniem drugiej płyty bardziej pełnego składu. Głównodowodzący – Baron, wspomagany przez dwóch doświadczonych muzyków wydał całkiem niedawno następcę dobrze przyjętego „Superhuman Syndrome”. Co ważne, uzupełnienie składu nie wpłynęło znacząco na styl w jakim obraca się Elegis. Nadal jest to potężny, dość nowocześnie brzmiący death metal na sterydach. Dziś takie granie nie jest już specjalnie popularne, ale w pierwszych latach XXI wieku sporo było zespołów penetrujących takie właśnie muzyczne rejony. Pełno bardzo wyrazistych riffów, sporo motywów na dużych szybkościach, ale też między tym miażdżące zwolnienia. Od czasu do czasu wyłaniające się zręby melodii, szczególnie przy solówkach, generalnie jednak cała masa przytłaczającego, siłowego riffowania. Co ważne, Elegis dość skutecznie urozmaica swoją muzykę różnymi ciekawymi aranżacyjnymi smaczkami. Co jakiś czas pojawiają się fajne, bardzo klimatyczne klawiszowe/samplowe wstawki, albo nawet delikatne orkiestracje. Obok potężnego, głębokiego growlu (który wydaje się trochę nergalowaty) pojawiają się czasem jakieś patetyczne chóry. Brzmi to wszystko bardzo potężnie, może nawet pompatycznie, na szczęście bez karykaturalnej przesady. Instrumentalnie i kompozycyjnie nie ma się absolutnie do czego przyczepić. Wszystko zagrane jest niesłychanie precyzyjnie, a kompozycje i zmiany temp prowadzone są w taki sposób, że nie ma mowy o nudzie. Brzmienie jest oczywiście bardzo klarowne i nawet lekko sterylne, ale też odpowiednio masywne i soczyste. Mnie osobiście przypomina to wszystko trochę death metalową erę w twórczości Behemotha, czyli czasy Zośki/Demigoda. Od czasu do czasu pojawiają się też skojarzenia z Hate albo nawet Nile. Generalnie jednak „Kultus” ma swój unikalny charakter. Z jednej strony jest w tej muzie coś kosmicznego, z drugiej natomiast ma ona taki rytualny, „plemienny” klimat. Naprawdę solidny materiał.
PS. Okładka to taki trochę Wiśniewski-style, ale do tej muzy pasuje idealnie.
Wyd. Liber Khaos Productions, 2020
Lista utworów:
1. Apollyon Ave
2. I Am a Shadow of Thorns
3. Luminous Pantheon
4. Kultus
5. Aeon Omega
6. Deus Arcana
7. Havoc
8. Anthem of the Dead Ones
Ocena: -8/10