Moonspell – Memorial

(6 lipca 2006, napisał: F.G. Superman)


Moonspell – Memorial

Oczekiwać można wielu rzeczy np. zwrotu pieniędzy z podatku, stałych zębów czy pojawienia się w warzywniaku młodych ziemniaków. Można też oczekiwania mieć względem czegoś. W świecie muzyki fani mają zwykle jakieś oczekiwania względem nadchodzących płyt; czy ich idole będą dalej grać to samo, czy spróbują czegoś zupełnie innego, albo czy zmienią styl itd. Jeśli chodzi o muzyków to mają oni różne podejście do oczekiwań fanów, jedni zbierają opinie tych, którzy kupują płyty i przygotowują produkt pod publiczkę, bo wiadomo, trzeba raty za dom płacić. Na szczęście są też tacy artyści, którzy oczekiwania względem ich muzyki składują wśród produktów przemiany materii w swoich organizmach. Dlaczego o tym mówię, ano dlatego, że MOONSPELL to grupa Artystów realizujących swoje własne pomysły, na jakie akurat mają ochotę. Przed wydaniem płyty „Memorial” pojawiły się fotografie Portugalczyków ubranych w skóry jak za swoich młodzieńczych lat, pamiętam też, że jakiemuś dżentelmenowi nie spodobał się ten styl i był on uprzejmy stwierdzić, że dziadki ubrały się w skórzane kurtki i zachowują się jak podstarzali metalowcy. No tak, jeśli ktoś jest po trzydziestce to nic tylko położyć się do trumny i czekać na śmierć. Lubię takich kolesi, którzy jeszcze nic w życiu nie zrobili, ale zwinnie potrafią wszystko krytykować. Dlaczego o tym piszę? Piszę o tym, bo MOONSPELL nie oglądając się na nikogo nagrał kolejną płytę jakiej nie muszą się wstydzić. Pamiętam, że przed wydaniem odgrażali się powrotem do starych czasów, ale za dużo już było takich obietnic niespełnionych przy okazji wielu zespołów żeby teraz wszystko łykać i się tym ekscytować, dlatego i ja podszedłem do zapewnień Fernanda i jego ubranych na czarno kolegów z dystansem. Co zatem znajdziecie na nowej płycie twórców Wilczego Serca? Ano sam miód. Pamiętam, że na tegorocznej Metalmanii chłopaki zagrali bodajże dwa numery z nowego materiału i już wtedy byłem zachwycony. Po pierwszym przesłuchaniu wysnułem wniosek, że płyta ta mogła powstać pomiędzy „Woolfheart” a „Irreligious”. Próżno szukać tu miękkości i klimatu „Sin / Pecado”, odhumanizowanych dźwięków znanych z „Butterfly Effect” czy kowerów grup z Portugalii jak na „Darkness and Hope”. Nie ma co ukrywać, że MOONSPELL zatęsknił do starych czasów i przenosi nas tam za pomocą nowej płyty nie zapominając o tym, że mamy rok 2006 a nie początek lat 90tych. Wszystko jest tu na swoim miejscu, sekcja gniecie swoim ciężarem, a gitary przecinają wspaniałe pasaże klawiszy, nad tym wszystkim zaś panuje wokal Fernanda, który wykrzykuje swoje mroczne przesłanie jak wiele lat temu doprowadzając przedstawicielki płci pięknej do omdleń. Ktoś mógłby powiedzieć, że MOONSPELL chciał zarobić na sentymentach i wyciągnąć trochę kasy od tych, którzy niegdyś zapadali się w „Woolfheart” i „Irreligious” odkrywając w sobie najmroczniejsze zakamarki duszy. Nie mogę się jednak z tym zgodzić gdyż pomimo oczywistych podobieństw do starych płyt „Memorial” jest płytą trudną i wielowarstwową. Nawet jeśli na pierwszy rzut ucha MOONSPELL funduje nam wycieczkę w historię to jednak po kilku uważnych przesłuchaniach znajdujemy tutaj całą drogę zespołu, ale podaną w innym sosie. Można sobie wyobrazić jak brzmiałyby płyty Portugalczyków gdyby pozostali oni przy brzmieniu, jakie znamy z ich pierwszych nagrań. Zapewniam was, że jeśli „Memorial” będzie się kręcił w waszych odtwarzaczach po raz któryś to dojdziecie do wniosku, że tak naprawdę MOONSPELL postanowił podsumować pewien okres swojej działalności nie przy pomocy jakiegoś marnego „The best of…” tylko nagrywając coś o wiele ciekawszego. MOONSPELL jest wielki, bo nie nagrywa plastikowych płyt by potem w akcie desperacji wracać do korzeni dla podbudowania budżetu. Sprawcie sobie tę płytę, zgaście światło i dajcie się porwać tym dźwiękom, a kto wie, co może się stać…
Lista utworóó
1. In Memoriam
2. Finisterra
3. Memento Mori
4. Sons of Earth
5. Blood Tells
6. Upon the Blood of Men
7. At the Image of Pain
8. Sanguine
9. Proliferation
10. Once It Was Ours!
11. Mare Nostrum
12. Luna
13. Best Forgotten
Ocena: -10/10

divider

polecamy

Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear Three Eyes of the Void – The Atheist
divider

imprezy

Łysa Góra wystąpi w Krakowie – koncert promujący album „W Ogniu Świat” Festiwal Tribute to GlamRock Vibes Hard Crack Fest: Embrional, Perversity, Putrid Evil, Hegony SOKOŁOWSKI w Krakowie! Powrót zimowy: Blindead 23 i Obscure Sphinx razem w trasie Miserere Luminis, Givre i Halny w Krakowie koncerty Mercurius Dark Funeral na jedynym koncercie w Polsce! Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! Furia, Gaahls Wyrd i Aluk Todolo na czterech koncertach w Polsce! Heavymetalowe legendy z Saxon ponownie zagrają w Polsce Maledictio Tour 2024 Discrusade tour The Unholy Trinity Tour 2025 17/11/2024 Kings Of Thrash & Dieth Europejska trasa ULCERATE z polskimi przystankami Legendy niemieckiego thrashu z Assassin zagrają dwukrotnie w Polsce! Sepultura po raz ostatni w Polsce!
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty