Bloodfeast – Paweł & Damian

(13 lutego 2004, napisał: Metanol)


Bloodfeast – Paweł & Damian

Witaj, co nowego w obozie Bloodfeast?

Paweł: Witaj! Co nowego? Ano gramy, próbujemy, układamy. Mamy już pełny skład i salkę na próby, w której zaczniemy grać pełną parą od marca. Jak na razie ostro ćwiczymy, tylko że w domowych pieleszach. Oprócz starych utworów mamy 7 nowych ukończonych, także jak widzisz, mimo iż z naszej strony ostatnio cisza, my jednak nie obijamy się zanadto.

Jesteście młodym zespołem, czy mógłbyś pokrótce przedstawić historię Bloodfeast?

Paweł: Zaczęło się w 1993 roku pod nazwą DEEP SORROW. Nagraliśmy dwa materiały: "Po Tamtej Stronie Snu" oraz "Priest Of The Present Day", na które składała się mieszanka nurtów gothic/doom z domieszką black/death. W 2000 roku dochodzi do zespołu mikrofonista Damian Nowacki, z którym w półtorej roku później zmieniamy nazwę kapeli na BLOODFEAST. Współpracując już tylko we dwóch nagrywamy dalece bardziej agresywny i ostry materiał "Crucified Again", który ukazuje się na początku 2002 roku. Kilka miesięcy później, czyli w październiku wychodzi na światło dzienne kolejne demo "Promo`02".

Na wkładce "Promo ’02" napisane było, że to promo jest zapowiedzią pełnej płyty i już z kimś pertraktujecie. Płyty nie ma jak na razie, a o żadnych potencjalnych wydawcach nie słyszałem. Czyżby plany poszły w łeb?

Paweł: Plany dostały w łeb ze względu na problemy finansowe oraz problemy ze składem. Nie stać nas było na studio, a przecież nie będziemy nagrywać pełnej płyty w domowych warunkach jak to miało miejsce przy obydwu demach. Poza tym chcieliśmy nagrać materiał w pełnym składzie z "żywą" perkusją. Pomysłów nam nie brakowało i nie brakuje. Na dzień dzisiejszy można powiedzieć, że utwory na płytkę leżą i się kurzą. Ale nic, miejmy nadzieję, że ten rok będzie dla nas bardziej korzystny i z tym składem wyjdziemy na prostą.

Planowaliście również poszerzyć skład.

Paweł: Owszem i jak wspomniałem wcześniej, zrobiliśmy to. W zeszłym roku doszedł do nas basista Łukasz Wakuła, a w tym dołączyli szarpidrut Krzysztof Sułek oraz pałkermistrz Michał Baczun. Na wiosnę w zeszłym roku zaczęliśmy testować Michała i po kilku próbach wiedzieliśmy, że jest to odpowiedni człowiek na odpowiednim stołku. Ale niestety pech chciał, że musiał chłopak pójść na operację kolana, później rehabilitacja i tak minęło te parę miesięcy. Teraz już jest zdrowy i w pełni sił do grania, więc możemy wznowić normalne próby.

Czy trudne było dla Ciebie zajęcie się całą stroną techniczną Bloodfeast? Nauczyłeś się obsługi wszystkich programów komputerowych na potrzeby tego zespołu, czy już wcześniej się tym zajmowałeś? Trzeba przyznać, że efekt, jaki udało Ci się uzyskać na obu promówkach robi niesamowite wrażenie!

Paweł: Dzięki! W DEEP SORROW nagrywaliśmy utwory w taki sam sposób i można powiedzieć, że na nich to właśnie uczyłem się obsługi programów oraz samego miksowania. Jeżeli chodzi o BLOODFEAST samo nagrywanie instrumentów nie sprawiało mi żadnych kłopotów, za to mnóstwo czasu spędziłem na późniejszym masteringu. Heh! Szczególnie podkład perkusji to była niezła dłubanina. Ogólnie można powiedzieć, że uczyłem się nagrywania na potrzeby zespołu, w końcu gdyby nie on to pewnie bym tego nie robił. Pomagam też innym zespołom, jak np. DEVILISH IMPRESSIONS.

Zapewne Bloodfeast nie jest Waszym jednym zespołem. Czy gracie jeszcze gdzieś?

Paweł: BLOODFEAST jest naszym jedynym zespołem. Mamy co prawda różne pomysły i plany co do innych projektów, ale jak na razie chcemy skupić się wyłącznie na tej kapeli dopóki nie ruszy ostro z miejsca. Potem na pewno coś będziemy dłubać w jakiś dziwnych klimatach, gdyż pomysłów mamy wiele, czaszki nam parują i chociaż w BLOODFEAST nie ograniczamy się za bardzo muzycznie, to pewnych rzeczy nie da się na siłę wciskać.

Jak to się stało, że z muzyków grających muzykę klimatyczną, przerzuciliście się na trochę wścieklejsze i brutalniejsze odmiany metalu?

Paweł: To się stało samo od siebie. Komponując muzę do DEEP SORROW układałem coraz to szybsze i brutalniejsze dźwięki. Części zespołu niezbyt się to podobało, więc z Damianem zmieniliśmy nazwę na BLOODFEAST i kontynuowaliśmy współpracę we dwójkę. Przeszło mi przez głowę kiedyś, czy nie warto byłoby ciągnąć tych dwóch zespołów równocześnie, ale wątpię czy znaleźlibyśmy na to czas. Uważam, że to było rozsądne posunięcie.

Damian: Ha, ha… akurat tak się złożyło, że się spotkaliśmy i postanowiliśmy w końcu robić to, na co mamy ochotę od początku do końca. Poza tym, wcześniej działaliśmy gdzieś też w różnej maści zespołach, niektóre z nich grały również muzykę raczej nie dla małych chłopców i dziewczynek, a nasze drogi zeszły się w DEEP SORROW, więc z tego miejsca i na tym etapie powstał BLOODFEAST.

Jakie znaczenie dla Was ma okładka "Crucified Again" ?

Paweł: Okładka głównie odzwierciedla treść tekstów zawartych na tym materiale. Nie będę też ukrywał, iż nie przepadamy zbytnio za tym panem, ale bardziej się z niego śmiejemy niż nienawidzimy.

Damian: Może nie wszystkich tekstów, ale kilku. Prawdziwa twarz „rycerzy prawdy”. Nie wiadomo dlaczego uzurpują sobie prawo do głoszenia jedynej, słusznej drogi.
A tak z innej beczki, to czy wyobrażacie sobie motyw, gdyby facet z tej okładki zszedł na ziemię i powiedział, że się pomylił i robale mają sobie radzić same? Kwestia jest taka, że trzeba jeszcze w to wszystko wierzyć. Ja traktuję to bardziej jako symbol, jeden z tysięcy , które codziennie atakują mnie z mediów i z otoczenia.

Jak oceniacie kondycję polskiej muzyki metalowej? Czy znacie jakieś mało znane zespoły godne polecenia?

Damian: Hm.. a słyszałeś taki zespół jak Bloodfeast? To jest jeden z tych mało znanych zespołów godnych polecenia!! Ha, ha, ale koniec żartów. Kondycja polskiej muzyki metalowej. Myślę, że ta ma się bardzo dobrze, gorzej z kondycją psychiczną, moralną i fizyczną samych muzyków. Chociaż nie jest tak źle jakby się mogło wydawać. Jakby było trochę mniej parcia do chlewa i chęci pokazania własnej gęby, a więcej współpracy i dobrej zabawy, w tym co się robi, to mogłaby to być całkiem silna scena. Scena jako taka, a nie zbiór silniejszych zespołów, które skaczą na siebie z byle powodów. Ale całe szczęście odchodzi się od tej sytuacji. Zaobserwować można więcej skłonności do myślenia ..ha, ha…

Co sprawiło Wam największą trudność podczas nagrywania obu Waszych materiałów?

Paweł: Jak wspomniałem wcześniej, najciężej było z końcowym masteringiem. Niektóre utwory przekraczały rozmiar półtorej giga i przy zgrywaniu ich w jedną całość, mój komp po prostu nie wyrabiał. Czasami to był horror, hehehe.

Damian: I to przerażenie na naszych twarzach, kiedy po nagraniu kawałka wydawało się, że nic nie będzie można dalej z nim zrobić. Całe szczęście sobie poradziliśmy. Paweł dłubał, dłubał i wydłubał…

Paweł: Taa… Wokale też się się super nagrywało. Wszystko realizowaliśmy przez słuchawki, więc wyobraź sobie co musieli pomyśleć sąsiedzi, gdy słyszeli kolesia, który drze się jak opętany tak z niczego, bo muzy żadnej nie było słychać… hehehe… i tak po kilka godzin dziennie, haha!!

Czym różniłyby się "Crucified Again" i "Promo ’02" nagrywane w studio od wersji, jaką zrealizowaliście?

Paweł: Na pewno byłaby cięższa ściana gitar. Wszystko byłoby bardziej selektywne, a perkusja brzmiałaby jak perkusja. W końcu jakby nie patrzeć, żaden automat nie jest w stanie oddać duszy "żywego" perkusisty. Dlatego też tak nam zależy na tym, aby nowy materiał nagrać w pełnym składzie. Nie da się osiągnąć takich brzmień jak np. CANNIBAL CORPSE przy tak niewielkich nakładach pieniężnych i prostym sprzęcie. Ale myślę, że i tak jak na takie warunki, wyszło super.

Czy po paru latach, gdy Bloodfeast nagrał dwie promówki, i gdy nie graliście koncertów nie mieliście ochoty rozwiązać zespół?

Paweł: Fakt, że wkurzenie często nas nachodziło. Opole to niewielkie miasto i znaleźć tutaj ludzi skorych do współpracy jest naprawdę ciężko, ale ochoty na
rozwiązanie zespołu nigdy nie mieliśmy. Jeżeli nie znaleźlibyśmy ludzi to po prostu nagralibyśmy nowe kawałki sami. Trudno się mówi, najważniejsze to przeć do przodu.

Często zarzuca się Wam "zerżnięcie" nazwy Bloodfeast. Czy nazywając tak zespół mieliście świadomość egzystencji bandu o tej nazwie?

Paweł: Na samym początku parę takich opinii słyszeliśmy, ale teraz już nie. Szukając nazwy mieliśmy już 3 utwory skomponowane na "Crucified Again", jeden z nich to "Bloodfeast". Tak nam się to spodobało, że postanowiliśmy się tak nazwać. Całkiem nam to z głowy wyleciało, że taki zespół już istniał, jak już się skapnęliśmy, nie chcieliśmy nic zmieniać. Zresztą, tamten BLOODFEAST nie był znowu jakimś wielkim "kultem", z poza tym od dawna nie istnieją.

Wasze promówki w Polsce miały praktycznie same dobre recenzje. Jak było zagranicą? Słyszałem, że Wasze utwory emitowane były w Korei!

Paweł: Były emitowane w jakimś koreańskim radiu internetowym. Jeżeli chodzi o recenzje za granicą, to nie mieliśmy żadnych nieprzychylnych, a przynajmniej o takich nie słyszeliśmy. Można o nas znaleźć praktycznie w każdym kraju, co nas naprawdę bardzo cieszy. Sporo osób nas zna np. w Brazylii czy w Argentynie, ponoć jesteśmy tam lubiani, hehe… Dostajemy sporo korenspondencji z różnych miejsc.

Wasze fotografie zrobione zostały w bardzo ładnych miejscach. Czy to Opole? Jakie znaczenie ma na nich broń w Waszych rękach oraz groby?

Paweł: Opole oraz okolice i cmentarz jeńców wojennych w Łambinowicach. Groby zawsze kojarzą się ze śmiercią, a ten temat właśnie najczęściej przewija się w naszych tekstach. Na "Promo`02" są teksty o seryjnych mordercach, więc chcieliśmy, żeby zdjęcia współgrały z tym, co jest na demo. Stąd właśnie z kolei broń w naszych rękach.

To by było wszystko! Życzę Wam dużo sukcesów związanych z Bloodfeast. I jeszcze ostatnie słowo do fanek i fanów Bloodfeast!

Paweł: Dzięki za wsparcie i wywiad! Pozdrawiamy wszystkich i zapraszamy na naszą witrynę www.pandemonium.eu.org/bloodfeast. Trzymajcie za nas kciuki!

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Grima w Krakowie – Nightside Tour 2025 Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Imperial Age w Krakowie – symfoniczny metal w Klubie Gwarek Esprit D’Air – koncert w Klubie Studio Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Kierunek: Północ – Taake i goście na trzech koncertach w Polsce Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty