OLD LESHY – POŚRÓD MONUMENTALNYCH SZCZYTÓW
(1 lutego 2021, napisał: Robert Serpent)
Jednoosobowy projekt Old Leshy swój pełnowymiarowy debiutancki krążek rzucił (z pomocą niezawodnej Werewolf Promotion) w nasze łapska już prawie rok temu (tak ten czas niemiłosiernie zapiernicza do przodu).
Zanim przystąpiłem do odsłuchu całości, grzeszyłem katując martwe pliki na pewnym portalu z filmikami i muzyką i to tam właśnie moją uwagę przykuł utwór otwierający płytę, pt. „W skrajnej nienawiści”. Przyznam szczerze, że przed odsłuchem całości miałem wielkie oczekiwania po zapoznaniu się z wyżej wspomnianym utworem i w takim też nastroju pewnego dnia „Pośród Monumentalnych Szczytów” wylądował w moim odtwarzaczu i zadomowił się w nim na dobre.
Old Leshy obraca się w klimatach atmosferycznego black metalu, zimnego, skutego lodem, pozbawionego słabych punktów. Jak pisze autor tekstów i człowiek odpowiedzialny za całokształt: „Część tekstów oraz zarys muzyki powstały podczas pobytów w Bieszczadach i Pieninach”. Tak się składa, że uwielbiam góry i regularnie swego czasu jeździłem na południe Polski (co szczerze mówiąc nie jest wielkim wyczynem, bo dla ludzi mieszkających na północy kraju moje rejony zamieszkania już nazywane są terenami górzystymi, zresztą nie jest to zgodne z prawdą). Tak czy inaczej, słuchając debiutu Old Leshy i analizując warstwę liryczną albumu, słuchacz może wczuć się w atmosferę jaka towarzyszy Salmarowi podczas wędrówek po dzikich górskich szlakach. Brzmi to być może dziwnie dla kogoś kto ceni sobie wylegiwanie się na plaży i opalanie dupska wywalonego na słońce, dla kogoś kto nie potrafi i nie chce walczyć ze swoimi słabościami, wspinając się na górskie szczyty, dla kogoś kto jest leniem i ignorantem. Niesamowity klimat albumu jaki udało się stworzyć Salmarowi doskonale oddaje potęgę i charakter takich wypraw. Muzycznie mamy do czynienia ze sporą ilością monumentalnych i wzniosłych pasaży, nie pozbawionych jednak agresywnych partii, które podkreślają surowość i szczerość tego materiału. Całości dopełniają znakomite partie instrumentów klawiszowych, chłodne, początkowo liżące słuchacza niczym płatki śniegu opadające na twarz podczas wspinaczki górskiej, na początku przyjemne, jednak z czasem przygniatające słuchacza i stające się przekleństwem, jakże jednak miłym i potężnym. Atmosfera tego albumu jest niczym zamieć śnieżna, surowa, przeszywająca na wylot przenikliwym zimnem i pokazująca jak marną istotą wobec potęgi przyrody jest człowiek. Brak szacunku i pokory skutkować może tylko jednym, marnym końcem.
„Posród Monumentalnych Szczytów” to hołd oddany górom. Hołd oddany przez człowieka, który poprzez swoją muzykę próbuje uzmysłowić słuchaczowi jakie niedostrzegalne piękno nas otacza. Warto dodać, że warstwa liryczna jest mocno antyludzka i podkreślająca swoją pogardę do podłości i głupoty istoty ludzkiej. Pozwolę sobie na zacytowanie tekstu pochodzącego z rozpoczynającego krążek utworu, o którym wspominałem nieco wyżej:
„W skrajnej nienawiści do zgniłej ludzkości
Odcięty od świata i w samotności
Zapadam się w otchłań surowej krainy
W ostatnim bastionie dzikiej wolności (…)”.
Salmar odwalił kawał znakomitej roboty i przyznam szczerze, że „Pośród Monumentalnych Szczytów” jest albumem, który wdziera się do ścisłej czołówki black metalowych dzieł i nie mam na myśli tylko rodzimej sceny. Jedyne co mnie wkurwia to fakt, że nie mogę już teraz wskoczyć do samochodu, pojechać i rozkoszować się świeżym, ostrym górskim powietrzem, łapiąc „oddech czystej wolności”. Kocham góry, a Old Leshy oddaje im hołd w najlepszy sposób jaki można sobie wyobrazić. Ja zaś już teraz melduję się jako wielki fan Old Leshy i z wielką nadzieją i ogromnymi oczekiwaniami co do tego projektu spoglądam w przyszłość.
Reasumując, łapcie ten krążek i chłońcie każdą sekundę jego zawartości i nie bądźcie ignorantami. Pokochajcie góry, to uczucie rośnie z każdą minutą spędzoną na górskich szlakach.
Wyd. Werewolf Promotion, 2020
Lista utworów:
1. W skrajnej nienawiści
2. Szczyt
3. Za mgłą
4. Jaskinia
5. Lawina
6. Milcząca planeta
7. Burza
8. Gwiezdny blask zaśnieżonej nocy (instr.)
9. Pożegnanie (outro)
Ocena: 9/10