Belfegor – Lethal
(17 stycznia 2004, napisał: )

Zespołu Belfegor chyba większości z Was przedstawiać nie trzeba. Wydali już dwa albumy długogrające i na naszym rodzimym poletku są rozpoznawalni. Jak sami mówią grają po prostu extremalny metal. O tym co działo się w kapeli po wydaniu „The Work Of Destruction”, nadchodzącej nowej płycie i kilku innych, nie mniej interesujących kwestiach opowiedział założyciel zespołu Lethal.
—————————————————————————————————-
Witaj Lethal! Na początek powiedź może co działo się z Belfegor po wydaniu „The Work Of Destruction“? Musisz przyznać, że trochę cicho o Was było…
Witaj. Po nagraniu „The Work Of Destruction” zagraliśmy trasę po kraju z Krisiun, Vader, Behemoth i kilkoma innymi polskimi kapelkami. Potem rzeczywiście ucichliśmy. Powód to jak zawsze skład naszego zespołu. Ale teraz walimy pełną parą!
Nie tak dawno do kapeli dołączyło dwóch nowych członków: Buldożer i Mordor. Powiedz o nich kilka słów.
Buldożer gra na bębnach z nami od ponad roku. Mordor (bas) doszedł na początku stycznia. Bardzo dobrzy muzycy i koledzy. To są najlepiej trafieni ludzie do Belfegor. Są równymi członkami zespołu.
Jaka jest obecnie atmosfera w kapeli?
Atmosfera jest rewelacyjna. Zawsze taka była, prócz trasy z Vader. Były pałker to nie był człowiek dla Belfegor. No i mieliśmy problemy, ale to nie jest istotne. Ważne jest co jest teraz.
Na poprzednich płytach grałeś na perkusji. Skąd pomysł przerzucenia się na gitarę?
Ja jestem gitarzystą od zawsze. Jak zakładałem Belfegor nie mogłem znaleźć żadnego pałkera więc sam zacząłem się uczyć. W końcu doszedłem do wniosku, że zespół traci podwójnie. Stąd ta zmiana. Czasem lepiej nie grać przez dłuższy czas niż grać nie mając żadnej satysfakcji.
Jeszcze niedawno Belfegor był jedyną kapelą black metalową w Empire Records. Dziś w Imperium razem z Wami silny front czarnej sztuki tworzą Crionics i Vesania. Jakie jest Twoje zadnia o tych zespołach?
My się nie uważamy za zespół black metalowy. Gramy po prostu extremalny metal. A co do innych kapelek z Empire to Crionics mi się podoba choć nie słyszałem ich całej płyty. Vesani słyszałem jeden kawałek i jest ok. Nie wnikam w to co kto gra, fajnie że w ogóle grają. Coś się przynajmniej dzieje. Tylko szkoda, że polscy fani nie są tak wszechstronni. Co by nowego nie wyszło to albo to komercja, albo że ściągają. Ja mam to gdzieś co kto gra. Każdy muzyk ma swoje jazdy i jeśli cały zespół to akceptuje to jest to mistrzostwo świata i nikt ich nie zatrzyma.
Jak już jesteśmy przy Empire Records to powiedz mi, które z wydawnictw tej stajni wypuszczonych w 2003 roku uważasz za najbardziej wartościowe?
Hehe. Nie słyszałem nic z roku 2003. Byłem przez prawie cały rok poza granicami kraju i nie miałem możliwości słuchania polskich bandów. A tak w ogóle to jak mi coś nie wpadnie w ręce przypadkowo to nie staram się za wszelką cenę posłuchać. Mam kilka płyt które mnie zawsze zabijają i ich słucham. Ale z tego co wiem to Empire lipy nie wydaje.
Wróćmy jednak do Belfegor. Po świetnym debiucie nagraliście trochę słabszy „The Work Of Destruction”. I nie jest to moja odosobniona opinia. Jak myślisz czego zabrakło tej płycie? Co wydaje Ci się przyczyna takiego postrzegania Waszej „dwójki”?
Okładka to podstawa naszej niechlubnej opinii. Produkcja też mnie nie zadowoliła, tzn. perkusja jest do dupy. Nie ma w niej życia. No cóż stało się. Nową płytę będę ja sam produkował i zobaczymy co z tego wyjdzie. A myślę, że zamkniemy wszystkim japy i pokażemy, że jesteśmy coś warci.
Czy Waszym zdaniem również „The Work…” jest słabszy od „The Kingdom Of Glacial Palaces”?
Muzycznie na pewno są podobne. Produkcja na „The Work…” jak już mówiłem jest do dupy.
Przygotowujecie już materiał na trzecią płytę. Uchyl nieco kurtynę i przerwij zmowę milczenia dotyczącą Belfegor. Powiedz co tworzycie?
Nowa płyta będzie inna niż poprzednie. Na pewno bardziej dojrzała, zróżnicowana. Ale nie będę rozpisywał się bo i tak nikt mi na ładne oczy nie uwierzy, a przeciwników mamy dużo. Mam nadzieję, że po usłyszeniu nowej płyty zmienią zdanie.
Poprzedni rok chyba nie był też dla Was zbyt obfity w koncerty? Daliście jakieś sety w ubiegłym roku?
Oczywiście graliśmy kilka razy ale to w naszych stronach tylko na małych koncercikach. Po nowej płycie może coś się zmieni. Póki co jesteśmy gotowi wszędzie zagrać. Mamy swój back-line. Kwestia dogadania warunków.
Jak oceniasz scenę black w Polsce na dzień dzisiejszy?
Nie będę oceniał. To nie do mnie należy. Jest w Polsce tylu „oceniaczy”, że ja nie muszę tego robić. Zresztą ja jestem muzykiem i nie patrzę tak jak inni. Szukam czegoś innego. Powiem tylko, że lubię Behemoth, Besatt i Witchmaster.
Wielu Waszych fanów zapewne interesuje dlaczego przestaliście się malować? Wszak przed wydaniem „The Kingdom…” zdobiliście twarze make-up’ami…
Make-up`y to rzecz osobista. Może czasem będziemy używać. Nigdy nic niewiadomo co zrobimy. Ja nie wiem dlaczego każdy myśli że trzeba się malować. Jak mam ochotę zjeść bułkę to ją jem. Moja sprawa. Ale na pewno jak zawsze będziemy mieli trochę żelastwa na sobie.
Zamykając rok 2003 powiedz jakie płyty najczęściej słuchałeś w minionym roku oraz jakie książki i filmy zrobiły na Tobie największe wrażenie.
Filmów żadnych nie oglądam. Książek też nie czytam, chociażby z braku czasu. A płyty to Immortal, Satyricon, Halford, wszystko co jest związane z tymi kapelkami lubię. Jest tego wiele ale nie sposób wszystkiego wymieniać.
Czy słyszałeś wcześniej o serwisie MetalRuleZ?
Niestety nie. Nie mam czasu na prasę i net więc sorry.
Jakie macie plany na najbliższą przyszłość?
Mamy nagrać zajebistą płytę, znaleźć wydawcę i grać jak najwięcej. I pokazać niedowiarkom jaki Belfegor jest wielki.
Życzę udanego powrotu na scenę. Dzięki za udzielenie wywiadu. Pozdrowienia od całej redakcji dla zespołu Belfegor! Hail!
Dzięki za wsparcie i pamięć. Lethal & Belfegor
Vladimir666
