Martwa Aura – Morbus Animus

(12 listopada 2020, napisał: Prezes)


Martwa Aura – Morbus Animus

Krótko po świetnym splicie z Odour of Death dostajemy kolejny pełny album Martwej Aury. Szalenie byłem ciekaw jak wypadnie ten krążek na tle swojego zacnego poprzednika, bo poprzeczka była przecież postawiona piekielnie wysoko. Okazało się, że „Morbus Animus” jest niejako kontynuacją i naturalnym rozwinięciem tego, co znalazło się na „Credo in Mortem”. Wszystko za co tak cienię sobie twórczość tej kapeli możemy na tym krążku znaleźć. Są ciekawe, rozbudowane kompozycje, jest różnorodność dźwiękowa i mroczny, gęsty klimat. Obok szybkich, brutalnych niemal motywów, pojawiają się też niebanalne melodie i spokojniejsze partie gitar, które potrafią bez zgrzytu funkcjonować zaraz obok, albo nawet wespół z tymi agresywnymi zagraniami. Większość utworów to nie typowe blackowe konstrukcje, oparte na tradycyjnych tremolach, lecz świetne, dobrze przemyślane kompozycje, w których ogromną rolę odgrywają gitarowe pasaże połączone z mięsistym, potężnym riffowaniem. Takie połączenie przestrzennych, wysokich gitar z niskimi, mocno poszarpanymi riffami tworzy naprawdę ciekawą mieszankę w której uczucie przestrzeni łączy się z dusznym i gęstym klimatem. Oczywiście tych bardziej klasycznych, typowo blackowych form też tutaj sporo znajdziemy, ale bądźcie pewni, że nie jest to kolejny „typowy materiał”. Podejście do wokali też jest raczej odległe od klasycznego blackowego skrzeku. Greg, dla którego jest to już drugi materiał w barwach Martwej Aury, dwoi się i troi by te jego partie były urozmaicone i odpowiednio naładowane energią… Wychodzi mu to naprawdę zajebiście.

Moim zdaniem jest to najbardziej dojrzała kompozycyjnie, krótko mówiąc najlepsza rzecz, jaką wydała do tej pory Martwa Aura. „Morbus Animus” to świetny materiał, który długo się odkrywa, ale też na długo pozostaje w świadomości słuchacza. Znajdziemy tu zarówno „chwytliwe” motywy, które przy pierwszym przesłuchaniu wpadają w ucho, jak i poukrywane perełki, które wyłapuje się dopiero po którymś-tam przesłuchaniu. Cóż, trochę tu dzisiaj posłodziłem, ale moim zdaniem jest to naprawdę jedno z lepszych wydawnictw tego roku. Sprawdźcie koniecznie!

 

Wyd. Under The Sign Of Garazel Productions, 2020

 

Lista utworów:

 

1. Morbus Animus I
2. Morbus Animus III
3. Ślepowidzenie
4. Święta Zagłada
5. Ostatnia Gwiazda

 

Ocena: 9/10

 

https://www.facebook.com/martwaaura

divider

polecamy

Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear Three Eyes of the Void – The Atheist
divider

imprezy

Łysa Góra wystąpi w Krakowie – koncert promujący album „W Ogniu Świat” Festiwal Tribute to GlamRock Vibes Hard Crack Fest: Embrional, Perversity, Putrid Evil, Hegony SOKOŁOWSKI w Krakowie! Powrót zimowy: Blindead 23 i Obscure Sphinx razem w trasie Miserere Luminis, Givre i Halny w Krakowie koncerty Mercurius Dark Funeral na jedynym koncercie w Polsce! Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! Furia, Gaahls Wyrd i Aluk Todolo na czterech koncertach w Polsce! Heavymetalowe legendy z Saxon ponownie zagrają w Polsce Maledictio Tour 2024 Discrusade tour The Unholy Trinity Tour 2025 17/11/2024 Kings Of Thrash & Dieth Europejska trasa ULCERATE z polskimi przystankami Legendy niemieckiego thrashu z Assassin zagrają dwukrotnie w Polsce! Sepultura po raz ostatni w Polsce!
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty