Thy Disease – Rat Age (Sworn Kinds Final Verses)
(23 maja 2006, napisał: Prezes)

Sylwetki Thy Disease chyba specjalnie nikomu przedstawiać nie trzeba. Zespół ten stał się dosyć sławny w naszym kraju nagrywając trzy płyty dla Metal Mind Production. Paradoksalnie, swój najlepszy materiał nagrywają oni właśnie teraz, kiedy kontrakt z katowicką wytwórnią się skończył. Taki zespół jednak długo nie mógł pozostawać bez kontraktu, więc jak tylko nadarzyła się okazja papiery z Thy Disease podpisało Empire Records. Podobną drogę przybyło niedawno Elysium, które po opuszczeniu MMP wydało bardzo dobry album „Godfather” właśnie pod skrzydłami Imperium. Dość już jednak o kwestiach okołomuzycznych, przejdźmy do zawartości krążka…
„Rat Age” to bodaj całkiem świadoma kontynuacja tego, co działo się na „Neurotic World Of Guilt”. Krakusy serwują nam bardzo świeże i ciekawie brzmiące połączenie death metalowej agresji i elektronicznego terroru. Ważne jest tutaj to, że klawisze nie pełnią roli wypełniacza, nie są jedynie tłem dla gry pozostałych instrumentów, lecz mają do spełnienia swoje własne, niezwykle ważne dla obrazu całości zadania. Cube wpycha te swoje sample tak inteligentnie, że stają się one nieodłączną częścią każdego z utworów. W wielu momentach to właśnie elektronika buduje cały klimat i dramaturgię danego utworu. Trzeba jednak zaznaczyć przy tym, iż nie jest ona podana w jakiś nachalny sposób, lecz idealnie współgra z death metalową nawałnicą. Wystarczy posłuchać świetnego „Enemies”, czy mojego cichego faworyta, tytułowego „Rat Age”, by zrozumieć o co mi chodzi.
Ciekawym jest także ogólny koncept tego albumu, na który składają się zarówno teksty, jak i cała oprawa graficzna. Zespół roztacza przed nami apokaliptyczną wizję niedalekiej przyszłości zdominowanej przez światowe korporacje. Nie wygląda to zbyt optymistycznie, ale od kiedy metal ma być optymistyczny? Dodatkowo futurystyczny klimat potęgowany jest jeszcze przez krystalicznie czystą produkcję uzyskaną w mało znanym olkuskim studiu „Zed”.
Słucham tego albumu już drugi tydzień i jakoś nie potrafię się od niego uwolnić… Ta cybernetyczna wizja zagłady, którą prezentuje Thy Disease dość skutecznie zawładnęła moim umysłem. Bardzo ciekawy jestem jak album ten zostanie przyjęty na całym kontynencie Europejskim. Ostatnie płyty In Flames, czy Dark Tranquillity pokazują, że zapotrzebowanie na metal „skażony” elektroniką jest bardzo duże, myślę więc, że także „Rat Age” wielu odbiorców…
Lista utworóó
1. Prophecy
2. Earth Will Shake…
3. Enemies
4. Antidote
5. Life Form
6. Syndicate
7. Fire Storm
8. Rat Age
9. Unity (bonus track)
Ocena: 8/10
