To już drugi album rosyjskiego Hatecrime i drugi, który przyszło mi recenzować. Pamiętam, że pierwszy miał rosyjskobrzmiący tytuł i był death metalem z drobnymi odchyłami w stronę black metalu. Więcej nie pamiętam, nie przypominam też sobie, żebym wracał do tego debiutu, więc pewnie szału on nie robił. Mam wrażenie, że z jego następcą będzie całkiem podobnie, choć to zupełnie przyzwoity materiał. Przyzwoity, dający się słuchać, chwilami nawet wciągający, ale ogólnie raczej niczym się nie wyróżniający. Nadal jest to death metal, zagrany bardzo sprawnie, chwilami odjeżdżający to w stronę black metalu, to znów skręcający gdzieś w thrash metalowe rejony. Gitarowo dzieje się tu naprawdę sporo, jest dużo „zapamiętywalnych” riffów, trochę technicznych połamańców i nieco prostego, groovowego grania. Jest też niestety trochę dość nijakiego piłowania, które jednym uchem wlatuje, a drugim wyfruwa. Nie można jednak powiedzieć, że całość jest monotonna, co to to nie, po prostu niektóre elementy tej metalowej układanki są ciekawsze od innych. Ciekawie robi się na przykład jak wchodzi jakaś fajna solóweczka, jak choćby w „You Hating”, dla mnie jednak jest ich trochę za mało. Mam wrażenie, że niektóre riffy są po prostu zapychaczami, które mają wypełnić „mięsem” zawartość tego krążka. Wokalnie też niby jakaś tam różnorodność jest, bo mamy i growle i wysokie screamy, ale cały czas jest to poruszanie się po bezpiecznych, dość oklepanych rejonach.

Całości słucha się nawet przyjemnie, ale jakoś nie wyobrażam sobie, bym miał sam, dobrowolnie wrócić do tego materiału za rok czy dwa. Cóż, może najlepsza rekomendacja to to nie jest, ale mimo wszystko możecie ten materiał sprawdzić… a nóż wam siądzie lepiej niż mi?

Wyd. Grotesque Sounds Prod. / Wings Of Destruction, 2019

Lista utworów:

1. Intro

2. Dead Raven
3. We Are Not Who We Are
4. Against
5. You Hating
6. 1984
7. The Purge

Ocena: -7/10

https://www.facebook.com/HateCrime666