Evil Sorcery – Death Meditation
(15 maja 2020, napisał: Pudel)
Pandemia, kwarantanna, obostrzenia, co za tym idzie izolacja – białoruskie Evil Sorcery mimo dosyć radosnej polityki niezauważania wirusa prowadzonej przez pana Łukaszenkę wzięło sobie ta izolację do serca, bowiem (podobnie jak opisywana niedawno Czarna Magia) jest to twór jednoosobowy. W dodatku tworzony przez muzyka ukrywającego się pod pseudonimem… Evil Sorcery. Więcej informacji, poza pierdołami o nagrywaniu w nocy Walpurgii, okładka nie rpzynosi. No ok. „Death Meditation” to debiut tego tworu, przeskoczono tu jednak etap demówkowy i self-releasedowy i ukazało się toto pod banderą naszego Putrid Cult. Płytę wypełnia jeden, tytułowy utwór trwający według okładki 21:36, według mojego odtwarzacza ciut krócej, tak czy siak szkoda, że nie dobito do papieżowej liczby 21:37, bo wtedy pewnie kilku debili mojego pokroju miałoby z tego ubaw. No ale nic, przejdźmy do muzyki; zaczyna się klimatycznie, kościelno – chóralnymi dźwiękami, zaś potem dostajemy całkiem zgrabny ochłap blackowo – deathowego grania. Wiadomo, nie jest prosto stworzyć coś o czasie trwania połowy dużej płyty winylowej tak, żeby stanowiło to faktycznie jedną spójna całość, a nie zlepek połączonych kilku numerów. Tutaj oczywiście mamy motywy z różnych parafii, ale naprawdę dobrze jest to posklejane. Dosyć szybkie i agresywne napieprzanie przeplata się z wolniejszymi, prawie doomowymi momentami, pojawiają się organy kościelne (w klimacie Abysmal Grief), w środkowej części ta „medytacja” zaczyna trochę odjeżdżać w „klimaty” – pojawiają się ciężkie, posępne riffy oraz solo na… czymś co brzmi jak syntezator Mooga? Ogólnie, tak „rozmachem” jak i momentami muzycznie no musi się to kojarzyć z Cultes des ghoules, ale w sumie co z tego – nie zamula, sama struktura utworu do szczególnie wyrafinowanych nie należy (opiera się na niesamowicie oryginalnym schemacie szybko – wolno – szybko), jednak jako całość naprawdę potrafi to człowieka wciągnąć. Mocny debiut, ja z chęcią posłuchałbym dużej płyty tego tworu, choć może lepiej niech to nie będzie jeden godzinny numer :).
Wyd. Putrid cult, 2019
Lista utworów:
1. Death Meditation
Ocena: +7/10