Smog – Stench of Comfort
(13 maja 2020, napisał: Prezes)

Szał na polskie nazwy zespołów trwa. Czekam tylko aż wyczerpią się pomysły na pojedyncze słowa i zaczną powstawać nazwy dwuczłonowe. Krakowski Smog (swoją drogą to jedno z najbardziej zanieczyszczonych miast w kraju, więc chyba trafili dobrze) załapał się jeszcze na jeden wyraz, ale nie dużo już chyba tego zostało… Dobra dość o rzeczach mało istotnych, przechodzimy do sedna sprawy, czyli ich debiutanckiej EPki „Stench of Comfort” z 2019 roku. Znalazły się na niej cztery kawałki muzyki, której stylistycznie najbliżej chyba do black metalu, choć czerpiącej także z nieco innych wzorców. I tak mamy tu kompozycje głównie średniotempowe, dość mocno rozbudowane, w których sporo się dzieje, choć momentami jak dla mnie dzieje się zbyt chaotycznie. Chwilami mam wrażenie, jakby zespół chciał tutaj upchać wszystkie riffy i połamańce jakie tylko przyszły im do głowy, byle tylko pokazać „że potrafią”. Oczywiście są motywy naprawdę ciekawe, zdarzają się fajne, klimatyczne zwolnienia, albo niepokojące, tremolowe melodie, ale pojawiają się też nieco zamulające momenty… Brakuje mi tu trochę konsekwencji, bardziej zdecydowanego opowiedzenia się czy to za bardziej ekstremalnym black metalem, czy może tym atmosferycznym, a może pójście w stronę post-black metalowych dźwięków, bo i takie ciągoty tutaj słyszę. Ogólnie to całkiem niezły materiał, który jednak nie wystrzegł się pewnych grzeszków, charakterystycznych dla młodych kapel. Powiedziałbym, że na następnym materiale będzie z pewnością lepiej, ale wygląda na to, że następnego materiału nie będzie bo zespół zawiesił działalność…
Wyd. self-released, 2019
Lista utworów:
1. Night is the shelter
2. Out from the mist
3. W czerń
4. All that lives must die
Ocena: 6/10
