FIASKO – MIZANTROPOLIA
(27 kwietnia 2020, napisał: Robert Serpent)

Prezes utrudnił mi nieco życie tym materiałem ;) Dlaczego? Otóż są to klimaty, które raczej omijam. Drugie wydawnictwo Fiasko wprawiło mnie w zakłopotanie. Możecie mi wierzyć lub nie, ale jako, że kłamać nie lubię i nie potrafię, przyznam, że dużo czasu poświęciłem tej EP-ce. Zaczęło się od totalnie bezpłciowego słuchania, do piwka. Kolejny odsłuch i kolejne piwko. Tak sobie mijała nudna niedziela. Wypad na działkę, po powrocie kolejny odsłuch i kolejny… Podczas któregoś z rzędu zacząłem analizować teksty i zaczęło zaskakiwać, pozytywnie.
Fiasko nie jest zespołem, po który sięgnąłbym ot tak. „Mizantropolia” to drugie wydawnictwo kapeli i po raz drugi kapela swoje „dziecko” puszcza własnym sumptem. Tym razem otrzymujemy cztery utwory o łącznym czasie trwania niespełna 25 minut. Nie jest to materiał łatwy w odbiorze, szczególnie dla osoby takiej jak ja, zapatrzonej w black metal. I mimo, że na „Mizantropolii” są zawarte pierwiastki tegoż gatunku, to jednak główny nacisk jest położony na ciężkie i wolne partie, mocno czerpiące z doom metalowych wzorów. Tego się spodziewałem po Fiasko i tego się… obawiałem. Czemu piszę o obawach? Otóż doom metal nie jest moim „oczkiem” w głowie i zawsze do tego gatunku metalu podchodziłem z dużym dystansem i obawami.
Pierwsze odsłuchy opisywanej EP-ki zdały się potwierdzać moje uprzedzenia. Muzyka płynęła, a ja byłem w czarnej dupie i nie wiedziałem jak się zabrać za sklecenie kilku słów o nowym wydawnictwie Fiasko.
Jak powszechnie wiadomo, dobra muza obroni się sama i w końcu po którejś próbie zacząłem dostrzegać zalety tejże płytki. Na pewno wielki plus za teksty, napisane i zaśpiewane w ojczystym języku, konkretne i przemyślane. Teksty, które bardzo fajnie zazębiają się z muzą, która wchodzi po czasie, niczym procenty z mocnego trunku. Na początku pozornie nieszkodliwe, a z czasem opanowują człowieka i narzucają swój rytm.
Na pewno jest to materiał dojrzalszy i lepszy od debiutu, materiał wart poświęcenia mu czasu i zrozumienia go. „Mizantropolia” nie trafi do słuchacza, jeśli ktoś po odsłuchu „na pałę” odrzuci ten materiał i nie da mu kolejnych szans. To muzyka prosta, ale wymagająca czasu, prosta, ale z drugiej strony w tej prostocie jest ukryta siła, którą należy odnaleźć. Tutaj nie wszystko jest podane na tacy. I to jest największy atut drugiego wydawnictwa Fiasko. Do takiej muzy trzeba dojrzeć i trzeba potrafić ją zrozumieć.
Słuchaczu, spróbuj i nie oceniaj pochopnie, sięgnij i skosztuj, a potem rozkoszuj się. Muza warta poznania. Czekam na kolejnego pełniaka.
Wyd. własne zespołu, 2020
Lista utworów:
1. Golem
2. Mizantropolia
3. Uzurpator
4. Letarg
Ocena: 8/10
https://www.facebook.com/fiaskopolo/
https://fiaskopolo.bandcamp.com
