Belenos – Chants de Bataille

(5 kwietnia 2006, napisał: Prezes)


Belenos – Chants de Bataille

Belenos tworzy już na francuskiej scenie przeszło dziesięć lat i jak wynika z ich oficjalnej strony na koncie mają już aż 9 wydawnictw (łącznie z demkami). Dotychczas jakoś nie po drodze było mi z ich muzyką, dlatego wydany w tym roku album „Chants de Bataille” to dopiero pierwszy mój kontakt z twórczością Belenos. Jeżeli jednak poprzednie płyty są tak dobre, jak ta najnowsza, to będę chyba musiał nadrobić zaległości…
W notce promocyjnej, która dołączona była do tego albumu, jako styl wytwórnia podaje „Brutal Pagan Dark Metal”. No i w sumie można by się z tym zgodzić, ja jednak użyję prostszego określenia. Dla mnie jest to po prostu black metal z bardzo wyraźnymi wpływami pagan metalu. Na płycie znalazło się 14 kompozycji, z czego dokładnie połowa to intra. Tak więc w rzeczywistości mamy tutaj 7 utworów, każdy z nich poprzedzony jest stosownym intrem. I teraz UWAGA! Zazwyczaj intra tego typu działają na mnie usypiająco, a w szczególności na black metalowych wydawnictwach. Po prostu przewijam je… Tu jednak nie potrafiłbym sobie wyobrazić tego albumu bez tych wszystkich przerywników. To właśnie one nakręcają cały ten majestatyczny, bitewny klimat. Słucha się tego, jakby to była ścieżka dźwiękowa z jakiegoś historycznego filmu wojennego (taki „Prélude Guerrier” mógłby z powodzeniem znaleźć się na ścieżce do „Władcy Pierścieni”). Patetyczny klimat, szczęk oręża i płonące stosy a do tego akustyczne gitary, jakieś kobzy, a czasem nawet dość odważne orkiestracje. Tak właśnie prezentują się intra na „Chants de Bataille”. Jeżeli chodzi o samą muzykę to także jest bardzo dobrze. Przeważają szybkie i bardzo szybkie black metalowe ataki, zagrane świeżo i z pomysłem. Od czasu do czasu dochodzą do głosu wolne, majestatyczne partie, którym towarzyszą chóralne śpiewy i marszowe tempa. Te wolniejsze momenty to jakby przerwa w działaniach wojennych. Nie mogą one jednak trwać zbyt długo, bo przecież bitwa musi trwać dalej… Po kilku chwilach odpoczynku znowu atakują nas gęste riffy i blasty – wojna trwa nadal.
Jeżeli chodzi o produkcję tego materiału to jest jak najbardziej OK. Mocna i dobrze zaznaczona perkusja, gitary lekko brzęczące – adekwatnie do tego rodzaju muzyki. Czyli jest tak jak być powinno.
Nie sądziłem, że aż tak spodoba mi się ten materiał. Z czystym sumieniem polecam nie tylko fanom przeróżnych bitewnych hymnów, ale także zwykłym amatorom czarnej polewki. Z pewnością niejednemu się spodoba!
PS. Oczywiście całość jest śpiewana po francusku, co bynajmniej nie przeszkadza a nawet dodaje temu materiałowi lekko egzotycznego smaku.
Lista utworóó
1. Ode
2. L’ombre du chaos
3. Chemin de brume
4. Vers la victoire
5. Prélude guerrier
6. Colère de feu
7. Galv ar brezel
8. Fureur Celtique
9. Galian da viken
10. Chant de bataille
11. P.m.q.f.
12. Sacrifiés
13. An enor salv
14. Funérailles
Ocena: 8/10

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Grima w Krakowie – Nightside Tour 2025 Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Imperial Age w Krakowie – symfoniczny metal w Klubie Gwarek Esprit D’Air – koncert w Klubie Studio Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Kierunek: Północ – Taake i goście na trzech koncertach w Polsce Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty