Top Sekret – (Po)Hlavni Organ
(8 lutego 2020, napisał: Pudel)

O twórczości Czechów z Top Sekret rozpisywałem się już tutaj przy okazji płyty „Piggy up”, gdzie obok premierowych numerów znalazły się też rzeczy z wcześniejszych wydawnictw, w tym dwa numery z debiutanckiej płyty… którą własnie teraz przypomina Defense records, do spółki z czeskim Maximed records. W 2010 roku, podobnie jak osiem lat później panowie zza południowej granicy grali goregrinda, ze świniami, bulgoczącym wokalem, niskim soundem gitar i… całkiem zgrabnymi riffami i poleczkami. No albo się takie granie lubi, albo nie. Top Sekret na pewno broni się naprawdę fajnymi nieraz riffami i jazdą do przodu bez zbędnego smucenia i – hehe – patrzenia wstecz. Zresztą o czym my tu rozmawiamy – intro i szesnaście numerów ci wybitni muzycy zamknęli w niecałych dwudziestu minutach. I choćby za takie szanowanie czasu słuchacza ja tam ich lubię. Oczywiście jeśli ktoś tu oczekuje czegokolwiek poza poleczkami i struktura utworów typu „blast – umpa umpa – walec – umpa umpa”, to raczej zachwycony nie będzie. Aczkolwiek to naprawdę całkiem solidny ochłap mięcha, niby nie do końca poważny, ale też wokal nie jest przesadnie przegięty, myślę, że zwolennicy chociażby Dead Infection też nie powinni na ten materiał marudzić. Zapewne po wydaniu tej płyty zespół nie zacznie grać na stadionach przed Metallicą, oraz udzielać się na Pudelku, niemniej jednak dobrze, że ten materiał trafił na srebrny krążek, ja tam jestem zadowolony jak świnia w błocie jak tego słucham. A że nie na co dzień mam na takie dźwięki ochotę, to już inna sprawa.
Wyd. Defense records/Maximed records, 2019
Lista utworów:
1. Intro
2. T.B.C.
3. Somár
4. Masakr
5. Svářeč
6. Policista
7. Policistka
8. Past
9. Proč?
10. Rok
11. Exekuce
12. Satan zlo
13. Sprcha
14. Flexa
15. Zdar
16. Vymrdej
Ocena: 7/10
