Post Profession – Głosy
(6 lutego 2020, napisał: Pudel)
Tym razem „Głosy” słyszymy ze strony Zagłębia Dąbrowskiego, konkretnie zaś Sosnowca, gdzie od 16 lat działa zespół Post Profession. Kapela nie zrobiła może do tej pory jakiejś ogromnej kariery, jednak pewnie sporo osób ich kojarzy – panowie nie raz i nie dwa występowali przed kapelami typu Acid Drinkers, Katem z Romanem, chyba nawet widziałem ich przed Vaderem. I zawsze na tych koncertach zespół robił dobre wrażenie, prezentując się o kilka klas wyżej od typowego „local supportu”. Także byłem ciekaw co też znajduje się na tych „Głosach”, szczególnie, że wcześniejszych materiałów nie słyszałem. Podstawą tej muzyki jest thrash, w wydaniu nawet nieco progresywnym… co dziwić nie powinno, bo w Sosnowcu i okolicach takie granie ma bogata tradycję, żeby wspomnieć chociażby Bronx, starą Iscariotę czy Sepsis. Może inaczej – no jazz-fusion czy King Crimson to to nie jest, ale słychać, naprawdę słychać, że zespół tworzą ludzie o nieprzeciętnym warsztacie, wszystko jest tu bardzo płynnie zagrane, nie ma ani pół niepasującego przejścia czy coś. Serio, szacun. Czasem zespół udaje się nawet w nieco cięższe rejony (Zdrajca na szafot), to znów flirtuje z heavy metalem – i wszystko to wypada dobrze i przekonująco. I gdyby cały album był wyłącznie w takich klimatach, byłoby idealnie. Gorzej, że zespołowi chyba zamarzyło się dotarcie do szerszej publiki i pojawiają się na przykład ballady takie jak „Na ramionach” - tragedii nie ma, choć słychać, że wokalista chyba nie czuje się do końca pewnie w takiej stylistyce. Podobnie „Kraków 2″… To nie są jakieś złe numery, ale nie do końca chyba pasują do reszty, zamiast wprowadzać jakieś zróżnicowanie wybijają tylko z rytmu. Solidną naparzankę w następującym po drugim ze wspomnianych numerów „Do celu” przywitałem z niemałą ulgą. Fajne jest brzmienie tej płyty, takie dosyć „pełne”, ale jednocześnie jest w tym przestrzeń, muzyka pod żadnym pozorem nie męczy. Może jedynie wokal jest ciut za bardzo z przodu, kilka odsłuchów musiałem się do tego przyzwyczajać. Podsumowując – fajnie, że ktoś udanie przetransportował ten thrash „z Baron records” w XXI wiek. Może nie wszystko na tej płycie mnie w pełni przekonuje (np. biblijne cytaty w numerze ostatnim), ale dobre kompozycje i jeszcze lepsze wykonanie po prostu docenić należy. Obawiam się tylko, że może ta płyta trochę trafić w próżnię, będąc za ciężka dla fanów Huntera itd., a zbyt „lajtowa” dla zwolenników naprawdę mocniejszej muzy. No ale na pewno zespół gra po swojemu i robi to dobrze – a to już coś.
Wyd. własne zespołu, 2019
Lista utworów:
1. Dlaczego?
2. Pętla śmierci
3. Zdrajca na szafot
4. Na ramionach
5. Anioł
6. Głosy
7. Oko atakamy
8. Kraków 2
9. Do celu
10. Bez miłości
Ocena: +7/10