Dimmu Borgir – Death Cult Armageddon

(29 listopada 2004, napisał: FATMAN)


Dimmu Borgir – Death Cult Armageddon

Lubię zespoły w stosunku, do których nie można zostać obojętnym. Dimmu Borgir bez większych problemów można zaliczyć do ich grona. Duża część metali coraz zażarciej obrzuca ich błotem twierdząc, że się sprzedali, a Norwegowie jakby chcieli zagrać im na nosie nagrywają coraz lepsze i bardziej wymagające płyty.
„Death Cult Armageddon” jest udaną kontynuacją „Puritanical Euphoric Misanthropia”. Wszystko jest większe, lepsze i jeszcze bardziej dopracowane. Tym razem muzycy mogli współpracować z pełną orkiestrą symfoniczną co płycie wyszło tylko na dobre, gdyż takich orkiestracji nikt chyba jeszcze do tej pory nie zrobił. Monumentalizm tej muzyki fascynuje i zachwyca. Na pewno nie bez znaczenia jest tu producent, a dokładniej Fredrik Nordsrtőm, który spisał się wybornie. Na ostatniej płycie można było mieć zastrzeżenia do zbytniego nagłośnienia perkusji, a tu nie ma się do czego przyczepić. We Fredman Studio idealnie połączono moc black metalowego zespołu z orkiestrą symfoniczną, dzięki czemu otrzymano muzykę, która przypomina raczej soundtrack do jakiegoś mrocznego filmu niż nowy album jednego z największych zespołów black metalowych. Bynajmniej nie mam tu na myśli jakiegoś horroru klasy B lub C tylko produkcję z największych amerykańskich wytwórni filmowych. To wrażenie zwiększają jeszcze pojawiające się tu i ówdzie fragmenty różnych filmów. Mimo całego tego rozmachu jednak cały czas „Death Cult Armageddon” jest płytą z muzyką ekstremalną i to jest zdecydowanie największa jego zaleta. Niezwykle szybkie, urozmaicone i wręcz stylowe partie Nick’a Barker’a na perkusji oraz dość masywne i agresywne riffy, którymi cały czas atakują nas Galder z Silenoz’em zdecydowanie wzmagają jakże ważna dla takiej muzyki brutalność. Zresztą nie tylko muzyka, ale i wokale są ostre. Tak agresywnych i odhumanizowanych, zróżnicowanych, a zarazem charakterystycznych partii Shagrath jeszcze nie nagrał. Szkoda tylko, że znacznie mniej na tym albumie momentów, w których można usłyszeć ten niezwykle głęboki i piękny czysty głos Vortex’a. Ponadto w dwóch utworach – „Progenies Of The Great Apocalypse” i „Heavenly Perverse” można jeszcze usłyszeć głos Abbath’a z nieodżałowanego Immortal.
Dimmu Borgir od dawna jest jednym z zespołów, który w moim prywatnym rankingu znajduje się bardzo wysoko i ta płyta na pewno jeszcze umocni ich pozycje. Jednak już teraz nie jestem w stanie wyobrazić sobie nowej wydawnictwa Norwegów bo czy można poprawić coś co jest doskonałe?

Lista utworóó
1. Allegiance
2. Progenies Of The Great Apocalypse
3. Lepers Among Us
4. Vredesbyrd
5. For The World To Dictate Our Death
6. Blood Hunger Doctrine
7. Allehelgens Dřd I Helveds Rike
8. Cataclysm Children
9. Eradication Instincts Defined
10. Unorthodox Manifesto
11. Heavenly Perverse
Ocena: 10/10

divider

polecamy

Brüdny Skürwiel – Silesian Bastards Mutilation Case – Mutilation Case Pincer Consortium – Geminus Schism Königreichssaal – Psalmen’o’delirium
divider

imprezy

Banisher, Dormant Ordeal oraz Terrordome na wspólnej  trasie jubileuszowej! Finał „Metal 2 the Masses Polska 2025″ już 21 czerwca w Chorzowie Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Unholy Blood Fest IV – Toruń
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty