VERTHEBRAL – ABYSMAL DECAY
(21 stycznia 2020, napisał: Robert Serpent)
Dawno nie brałem na warsztat nic co wypełzło na świat z logiem Transcending Obscurity Records. Nie wynika to z faktu, że TOR spuściła z tonu, ale bardziej z racji dużej ilości kandydatów stojących w kolejce do zrecenzowania. Pisałem już przy okazji poprzednich wydawnictw indyjskiej wytwórni, że często ten label trafia w moje gusta muzyczne i cenię sobie wydawnictwa z dobrze znanym mi logiem tej stajni…
Verthebral pochodzi z Paragwaju i para się death metalem. Opisywany poniżej „Abysmal Decay” to drugi „pełniak” Paragwajczyków, na którym dostajemy dziesięć bolesnych kopniaków w stylu death metalu z początku lat 90-tych. Zatem ci co mnie trochę znają już wiedzą, że paszcza cieszy mi się jak dziecku, na myśl o poobiednim deserze w postaci całej paki draży kokosowych.
Panie i panowie, wyobraźcie sobie, że spotyka się Deicide z okresu „Once Upon the Cross” z Malevolent Creation, Brutality i powiedzmy Death z „Human” i podczas pogaduszek pada propozycja, żeby nagrać wspólnymi siłami trochę muzyki i puścić ją chytremu na death metal starej szkoły społeczeństwu. Tak właśnie w skrócie opisałbym to co dzieje się na „Abysmal Decay”. Nie znajdziemy tutaj niczego oprócz potężnych walców, ciekawych (powiedzmy sobie szczerze, często znajomych riffów), niskiego growlu i od czasu do czasu gitarowych solówek. Prosta recepta, żeby zrobić dobrze takim typom jak ja. Jak wspomniałem wszystko już słyszałem… I co z tego, że przykładowo riff ze „Sweet Home Illusion” przypomina do bólu pewien zespół? Celowo nie piszę więcej nazw, żeby nie przeginać z porównaniami. Co z tego, że takich płyt w latach mojego rosnącego uczucia do metalowej ekstremy ukazywało się dziesiątki, żeby nie powiedzieć setki? Osobiście mam to głęboko tam gdzie nie dochodzi piękne lipcowe słoneczko. Muza ma bawić i cieszyć, a takie właśnie uczucia towarzyszą mi przy obcowaniu z twórczością Paragwajczyków. Zastanawiam się czy przypadkowe jest zamieszczenie na samym końcu albumu dwóch najlepszych kawałków. Taki „Testimony of Hate” to musi być koncertowy wymiatacz. A przy okazji… Riff zaczynający wspomniany kawałek jest jakby żywcem wyciągnięty z jednego z albumów mistrza Schuldinera.
Reasumując… Jeśli ktoś ślini się na samą myśl o death metalu z początku lat 90-tych, czuje, że serducho zaczyna szybciej bić kiedy przypomina sobie tamte lata, to obowiązkowo powinien zapoznać się z tym albumem, bo to jest pozycja dla tego tupu odbiorców. Prosto, konkretnie i do celu. Niby to takie proste, a wielu się po drodze wykłada i poddaje.
Verthebral = old school death metal! A ja po raz kolejny z determinacją wciskam „play” i cieszę się zawartością „Abysmal Decay”.
Wyd. Transcending Obscurity Records, 2019
Lista utworów:
1. Ancient Legion
2. The Art of Perversion
3. Abysmal Decay
4. Isolation Room
5. Coronation of Envy
6. Absence of a God
7. Sweet Home Illusion
8. Obsidian Tears
9. My Dark Existence
10. Testimony of Hate
Ocena: 8/10