Dark Side – Upadek
(6 listopada 2019, napisał: Prezes)

Dark Side to zespół z Gniewu (dobra lokalizacja jak na zespół metalowy), który kilka lat temu wydał debiutancki materiał „Prosto w oczy”. Na naszych łamach Pudel narzekał wtedy, że chłopaki grają w zasadzie „wszystko i nic” i na siłę wrzucają do swojej muzy każdy wymyślony riff. Radził im wtedy by skupić się jedynie na metalkorze, bo właśnie takie granie ponoć wychodziło im najlepiej… Nie wiem, tamtego materiału nie słyszałem, ale przesłuchując ich najnowsze wydawnictwo – EP’kę „Upadek” – mam wrażenie, że go posłuchali… Ten nowy materiał jest stosunkowo krótki (niespełna 20 minut) i raczej zwarty stylistycznie. Chłopaki postawili zdecydowanie na połączenie melodyjnego death metalu i metalcore’a. Wiem… na pewno są tacy którzy w tej chwili przestali już czytać, ale ja uprzedzony do tych gatunków nie jestem, choć już dawno nic nowego (i dobrego) z tego nurtu nie słyszałem. Może właśnie dlatego ten materiał tak mi się spodobał? Sporą miałem przerwę, więc „Upadek” trafił idealnie czasowo. Tak czy inaczej te pięć utworów (plus nieco spokojniejsze intro) to po prostu kawał dobrze zagranej i zaaranżowanej muzy, która oczywiście nic nowego w ramy gatunku nie wnosi, ale wielbicielom takich dźwięków na pewno się spodoba. Mamy tu bowiem najlepsze patenty szwedzkiego melodyjnego death metalu pomieszane z naleciałościami niemieckiego metal core’a (Caliban, Heaven Shall Burn). Momentami kojarzy mi się to również z tym, co od wielu już lat prezentuje Kataklysm. Pełno tu dobrych, zajebiście chwytliwych riffów, nośnych ale nie przerysowanych melodii, zdarzają się nawet wycieczki w bardzo brutalne rejony („Koszmarny Sen”). Podoba mi się, że chłopaki zachowują umiar, nie walą na siłę byle jakimi, przesłodzonymi melodiami i dość oszczędnie używają solówek. Spory plus tutaj także za wokale, które niekoniecznie będą strawne dla przeciętnego fana lżejszych odmian metalu. Zapomnijcie o czystych wokalach i chórkach w refrenie. Tu praktycznie przez cały czas słyszymy głęboki, niski, choć w miarę zrozumiały (polskie teksty!) growl.
Naprawdę, sam się sobie dziwię jak gładko weszła mi ta EPka… Nawet do brzmienia nie ma jak się tu przyczepić. Najsłabsza z tego wszystkiego, przynajmniej dla mnie, jest tu chyba okładka. Jeśli w takim klimacie będzie kolejna pełna płyta to ja bez oporów ją sprawdzę.
Wyd. self-released, 2019
Lista utworów:
1. Intro
2. Rozdarty
3. Człowieczeństwo
4. Teorie
5. Koszmarny sen
6. Incydent
Ocena: +7/10
