Empheris – The Return of Derelict Gods
(18 września 2019, napisał: Prezes)
W końcu jest! Kolejny pełny krążek warszawskiego Empheris. Ich dyskografia jest bardzo bogata i rozrasta się dość szybko, ale jeśli chodzi o regularne albumy to mamy tu dopiero trzecie takie wydawnictwo w ich historii. Jeśli o mnie chodzi to jestem raczej bezkrytycznym wielbicielem twórczości Adriana i spółki, choć oczywiście jedne rzeczy podobają mi się bardziej inne mniej. Jak będzie z tym nowym materiałem? Myślę że znajdzie się on gdzieś w środku stawki, lub nawet w tej górnej części „tabeli”. Wiadomo, że Empheris gra muzykę bardzo specyficzną i na przestrzeni tych kilkunastu już lat zdążyli sobie wyrobić swój własny, rozpoznawalny styl. „The Return of Derelict Gods” wydaje mi się jednak być materiałem nieco innym niż ostatnie ich dokonania. Pierwsze co rzuca się na uszy to brzmienie. Tak dobrego, soczystego i klarownego brzmienia jeszcze chyba chłopaki nie mieli. Jest ostro, jest odpowiednia dawka brudu, ale jednocześnie jest też bardzo przejrzyście, wszystkie dźwięki są doskonale słyszalne. Można by nawet rzec, że jest to brzmienie w miarę nowoczesne. Spokojnie, ta „nowoczesność” nijak nie wpływa jednak na samą muzykę, która cały czas kłania się klasyce lat 80 i 90. Znajdziemy tu zatem sporo archaicznego grania, które z jednej strony wyraźnie pokazuje inspiracje zespołu, z drugiej jednak zachowuje ten indywidualny, „empherisowy” charakter. Jest więc masa wściekłych, prących do przodu galopad popartych blastem, są też jednak motywy nieco wolniejsze, bardziej monumentalne. Black metal przenika się tutaj z agresywnym thrash metalem, od czasu do czasu skręcając w stronę klasycznego heavy metalu. Większość riffów, i to zarówno tych szybszych, jak i tych wolniejszych, chwyta słuchacza od razu za gardło rażąc bezpośredniością ale i chwytliwością. Takie perełki jak chociażby motyw przewodni w ostatnim na płycie „Necromantic” to momenty, które od razu wchodzą do głowy i zostają tam na dłużej. Całość okraszona oczywiście tym charakterystycznym, chropowatym charczeniem Adriana, które jak zwykle jest wyborne, choć mam wrażenie, że zdarzało się już mu robić nieco bardziej zróżnicowane wokale niż na tym krążku. Tak czy inaczej „The Return of Derelict Gods” to klasyczny Empheris, ale z nieco odświeżonym, może nawet bardziej przystępnym niż dotychczas brzmienie. Czy jest to ich najlepsze wydawnictwo? Czas pokaże, choć miejmy nadzieję, że to najlepsze jeszcze przed nimi!
Wyd. Old Temple, 2019
Lista utworów:
1. The Beginning
2. Rot No More
3. Testimony of Frozen Soul
4. Black Mirror
5. Torn by Aeons
6. In the Name of the Unholy Spirit
7. Palladium in Fire
8. The Black
9. Eternal Flame Is Burning
10. Necromantic
Ocena: -8/10