Black Rock – Arcane Remorseless
(24 sierpnia 2019, napisał: Prezes)

Black Rock to zespół, który stoi dokładnie na przeciwnym biegunie w stosunku do wszystkich tych ładnych, grzecznych i pięknie wyprodukowanych kapelek wydawanych przez niemieckie bądź amerykańskie wytwórnie. Muzycznie Finowie prezentują archaizm totalny, nie uznający jakichkolwiek kompromisów, w żaden sposób nie przystający do obecnych czasów. Jest prosto do bólu, ale też piekielnie skutecznie! To absolutny hołd dla black/speed metalowych prekursorów z lat 80. Riffy nie posiadające znamion technicznej ekwilibrystyki suną wolno, momentami bardzo wolno, wjeżdżając gdzieś w doomowe rejony. Perkusja oparta w głównej mierze na (wybaczcie określenie) prostackim umpa-umpa, do tego zgniły wokal i maksymalnie surowa produkcja, śmierdząca zatęchłym garażem. Przecież to musi być asłuchalne! … I na pewno dla większości jest, ale znajdą się też tacy, jak na przykład ja, którzy w słuchaniu takich dźwięków odnajdą jakąś masochistyczną przyjemność. Przez te pół godziny człowiek daje się wciągnąć, wpada po kolana w bagno otumaniony tymi transowymi niemal riffami. Wciągają szczególnie takie wolne walce jak tytułowy „Arcane Remorseless”, czy przedostatni, instrumentalny Apocalyptic Carnage (The End of Mankind), który jest jak ścieżka dźwiękowa do postapokaliptycznych obrazów po zagładzie ludzkości.
Surowizna, prostota i bezpośredniość – te trzy słowa chyba najlepiej opisują muzykę Black Rock. Jeśli więc wczesne materiały Venom, Bathory czy Hellhammer nie wywołują u Ciebie bólu zębów to możesz spróbować zmierzyć się z „Arcane Remorseless”. Jeśli jednak częściej w Twoim odtwarzaczu gości Slipknot lub Children Of Bodom, to spotkanie z Black Rock może być tragiczne w skutkach…
Wyd. Mythrone Promotion / Defense Records, 2019
Lista utworów:
1. War That Ends All
2. Ancient Hatred
3. Silenced Screams
4. Arcane Remorseless
5. Colossal Tyrant
6. Macabre Collapse
7. Apocalyptic Carnage (The End of Mankind)
8. Eternal Shadows
Ocena: +7/10
