Eteritus – Order of Death
(27 kwietnia 2019, napisał: Prezes)
Wydawałoby się, że to ledwie wczoraj Robert z Wydawnictwa Muzycznego Psycho wypuszczał ich debiutancką EPkę, a to już całe pięć lat od tego czasu. W odtwarzaczu kręci mi się właśnie ich druga płyta, wydana jakiś czas temu nakładem Deformeathing Production. Muzycznie oczywiście zmian tu praktycznie żadnych nie uświadczymy. Elementu zaskoczenia nie ma tu więc wcale, „Order of Death” jest materiałem całkowicie przewidywalnym… ale czy przez to złym? Dla mnie nie! Chłopaki łoją ten staroszkolny, śmierdzący trupem i Szwecją death metal i nie próbują nawet ukrywać swoich inspiracji czy czegokolwiek się wypierać. Tutaj wszystko: muzyka, wokale, brzmienie, grafiki, a nawet logo zespołu układają się w jedną całość i nawiązują bezpośrednio do death metalu lat 90. (nie tylko tego szwedzkiego). Wiadomo, że czerpać garściami z dorobku starszych kapel może każdy, ale nie każdy robi to w sposób dający się bez problemu słuchać. Eteritus natomiast na bazie dobrze znanych riffów i motywów kleci utwory, które nie tylko są słuchalne, ale też dość mocno kopią dupsko! Ścigania się na blasty i prędkości tu nie uświadczycie, jest za to cała masa nośnych riffów, sporo ciekawych solóweczek, trochę melodii, mocarne zwolnienia i wiadra bulgoczącego, zgniłego klimatu. Do tego te świetne, klasyczne wokale! Niby przepis wszystkim znany a jednak nie wszyscy potrafią wysmażyć z niego tak soczyste mięcho. Fajnie, że chłopaki, oczywiście w ramach obranego stylu, tworzą rzeczy w miarę różnorodne i nie brakuje tu zarówno nośnych, bujających galopad, jak i mocarnych zwolnień, czy nawet nieco spokojniejszych fragmentów, jak chociażby początek „We the Primal”. Podoba mi się też jak w utworze „When on High” panowie poeksperymentowali z nieludzkimi, chrapliwymi wokalami. Wyszło dobrze, więc spokojnie można było wrócić do tego w innych kawałkach. Takie smaczki jednak jeszcze bardziej uatrakcyjniają ten materiał… Cóż więcej dodać? Dla jednych będzie to pewnie kolejna płyta z klasycznym death metalem, jakich wiele, a dla mnie to nieco ponad pół godziny dobrej, trzymającej wysoki poziom zabawy.
Wyd. Deformeathing Production, 2018
Lista utworów:
1. Brain Grinder
2. Endless Grace
3. Phlogiston
4. We the Primal
5. When on High
6. Cosmic Catastrophe
7. Devil’s Hammer
8. Inhale, Don’t Breathe Out
Ocena: -8/10