Aborted Fetus – The Art of Violent Torture
(21 stycznia 2019, napisał: W.)
Zanim się obejrzałem, już poprzedniego roku czwórka owych jegomości wydała swój kolejny album. Z powodu natłoku muzyki której słucham skupimy się na piątym albumie z 2017 roku. ABORTED FETUS istnieje już od 2000 roku, więc chłopy się nie poddają i dalej młócą swój Brutal Death Metal. Na początku przez bardzo krótki czas funkcjonowali pod nazwą Incide Decay, potem jako Fermented Corpse (obu nazw używano w 2000 roku jak i obecnej), by finalnie się przemianować na Płód Poddany Aborcji (no czy coś takiego). Poniżej kilka słów na temat tego albumu.
Album ten ukazał się nakładem amerykańskiej Comatose Music, która słynie z wydawania wyłącznie albumów Death Metalowych i to tych z mocnym nastawieniem na brutalność i technikę. W przypadku rosyjskiego ABORTED FETUS tej techniki może aż tyle nie ma (przynajmniej w porównaniu z innymi wydawnictwami tej wytwórni), za to jest duży nacisk na chwytliwość i ciężar kompozycji. Tutaj pojawia się też dość specyficzny zabieg, który jest nawiązaniem do starych nagrań z początków lat istnienia tej sceny, a mianowicie całkiem sprawie zagrane partie na gitarze akustycznej. Wprowadzają bardzo dobry klimat i dają na chwilę odetchnąć. Taki ‚Awaiting…’ to naprawdę ciekawy aranż i jest wręcz wyśmienicie wkomponowany w resztę materiału. ‚The Art of Violent Torture’ jest albumem, no powiedzmy, koncepcyjnym albowiem teksty skupiają się wokół średniowiecznych metod tortur / sposobów pozbawiania życia. Wiadomo, motyw był już oklepany niejednokrotnie, ale mimo tego mile się oko i umysł zawiesza na takich lirykach. Materiał składa się z trzynastu kompozycji, które zamykają się w trochę ponad pół godzinnym czasie trwania albumu. Muzyka jak już wspomniałem to Brutal Death Metal, jest trochę łamanych temp, przeskoków z mocno rytmicznych partii na szybkie tremola oraz o dziwo nawet i wolniejsze utwory jak ‚Hanged and Qartered’. Wokalnie mamy tu jednostajne głębokie growle czasem przechodzące w mniej czytelne bulgoty. Fajnym zaskoczeniem są sola gitarowe w poszczególnych utworach, pokazujące że chłopaki ogarniają nie tylko rozpierdol. Są krótkie, ale naprawdę dobrze zaaranżowane. Brzmieniowo jest ciężar, ale sporo w nim przestrzeni i słuchalności. Naprawdę, dobrze to wchodzi. Co do utworów, to każdy już pewnie zrobił szybką matematykę i tak, są dość krótkie bo pomiędzy dwoma a trzema minutami. Jednak dla tej stylistyki to jak w mordę strzelił! Dynamiczny wpierdol i tyle.
Piaty album Rosjan przesłuchałem wiele razy i czas wrzucić coś innego na ząb. No, może nie aż tak innego, bo w stylistyce tzw. ekstremalnego metalu pozostanę. ‚The Art of Violent Torture’ weszło mi bez popity, zmiażdżyło czachę swymi wymiotami – czyli tak jak powinno być. Niby nic nowego, ale morda się cieszy. Trzeba nabyć szósty album.
Wyd. Comatose Music, 2017
Lista utworów:
1.The Art of Pain
2.Boiled Alive
3.Hanged on the Hook by the Rib
4.Blinded by the Flame
5.Pouring Molten Lead into a Throat
6.Awaiting…
7.Burning at Stake
8.Axe Decapitation
9.Buried Alive
10.Impalement
11.Breaking Wheel
12.Hanged and Quartered
13.The Last Way
Ocena: 8/10