Whitewhale – Fading Days

(4 stycznia 2019, napisał: Pudel)


Whitewhale – Fading Days

„Fading days”, czyli pierwszy(i od razu pełnowymiarowy) materiał krakowskiego Whitewhale wpadł w moje łapy już jakiś czas temu i zdążył niejeden raz zakręcić się w mym odtwarzaczu. Pisanie o tym wydawnictwie przekładałem jednak z dnia na dzień. Z tej prostej przyczyny, że muzyka zawarta na tej płytce dosyć mocno odbiega od tego, czego słucham na co dzień i zwyczajnie niezbyt się na niej znam. Muzycy zmieszali tutaj przeróżne rzeczy, począwszy od takiego rozkrzyczanego „alternatywnego” rocka popularnego kilka lat temu, przez różne corowe klimaty, skończywszy na dosyć ciężkich dźwiękach wręcz z rejonów djentowych. Jak wspominałem – raczej nie słucham takich rzeczy, więc nawet z pewnym zdziwieniem przyjąłem fakt, że płyta… naprawdę bardzo mi się spodobała.  Przede wszystkim w przeciwieństwie do wielu kapel z tego typu nurtów nie ma tu nadźgane wszystkiego za dużo, byle było – kawałki mają ręce i nogi, motywy fajnie się kleją ze sobą a jednocześnie potrafi to słuchacza zaskoczyć. Zespół żongluje nastrojami od spokojniejszych, transowych klimatów po rozwrzeszczany hałas z mocnymi gitarami, ale naprawdę poukładane jest to z sensem, tak że nie męczy, a zaciekawia. Niemała w tym zasługa wokalisty, u którego naprawdę słychać jakieś emocje a nie rozpaczliwe wrzaski godne głodnego bachora. W spokojniejszych partiach też jest zupełnie przyzwoicie. Jak nietrudno zauważyć po rzucie okiem na tracklistę, zespół stosuje zarówno angielskie jak i polskie liryki, ale… wokal jest na tyle charakterystyczny, że w obydwu językach prezentuje się na tym samym, dobrym poziomie. Warto też wsłuchać się w grę sekcji, niby nic nadzwyczajnego tam się nie dzieje, ale momentami rozwiązania są dosyć nieoczywiste. Całość brzmi zawodowo, czysto ale i mocno – jest tu, jak to teraz modne, sporo przestrzeni, ale nie ma się wrażenia, że muzyka leci z komórki umieszczonej pośrodku hali fabrycznej. No fajna to płyta i tyle. Trochę ponura, pełna wkurwu, ale mimo wszystko nie dołująca. Chyba warto sobie gdzieś w pamięci zanotować nazwę Whitewhale, bo debiut zdecydowanie im się udał.

 

Wyd. własne zespołu, 2018

 

Lista utworów:

 

01. Selfish
02. Purpose
03. Disaster
04. Broken Promises
05. Tu i teraz
06. Doubt
07. Worth
08. Pustka
09. Twisted
10. Indifference

 

Ocena: +7/10

 

https://www.facebook.com/whitewhalepl/

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Dosgamos w Krakowie – groove metal prosto z Włoch Drown My Day i Awakening Sun w Krakowie – I Am More 2025 Tour Tankard, Defiance i Accu§er w Jablunkovie – thrash metalowa uczta tuż przy polskiej granicy Forever Nu! Festival 2025 – hołd dla legend nu metalu w Krakowie Kierunek: Północ – Taake i goście na trzech koncertach w Polsce Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Furor Gallico w Krakowie EXEGI MONUMENTUM tour HOSTIA mini trasa koncertowa koncerty Mercurius Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty