Acârash – In Chaos Becrowned
(14 listopada 2018, napisał: Prezes)
Znacie Acârash? Nie? Spoko, mnie też ta nazwa nic nie mówiła. Dostałem jakiś czas temu przesyłkę z płytami od pewnego bdb kolegi (pozdrawiam Marcinie!) a tam między innymi ta właśnie pozycja. Cóż, poszperałem posłuchałem i ogłaszam co następuje… Okazuje się, że zespół ten pochodzi z Norwegii i jest świeży niczym ryby w Tesco. Z tego co mi wiadomo panowie zebrali się i od razu przywalili tym długograjem, bez bawienia się w demówki czy inne EPki. Muzycznie sami siebie określają mianem „Occult Blackened Hard Rock” (cokolwiek to znaczy). No i niby wszystko fajnie, ale ja określiłbym ich styl nieco prościej: Satyricon-wannabe. Wybaczcie, ale słuchając „In Chaos Becrowned” myśli same biegną w kierunku ekipy Satyra, a konkretniej okresu genialnej „Now, Diabolical”. Z tym albumem kojarzy mi się tutaj prawie wszystko: konstrukcja riffów, brzmienie, wokal i ta charakterystyczna, ponura przebojowość. Owszem, ogólnie jest może trochę wolniej, pojawiają się jakieś tam elementy z nieco innej beczki (jak choćby próba wajchowatej solówki w ostatnim utworze), ale od porównań do tamtego zespołu na „S” po prostu uciec się nie da. Słucha się tego dobrze, jest kilka ciekawych patentów, ale całościowo ten materiał mnie najzwyczajniej znudził. Wiadomo, że takie hiciory jak „K.I.N.G.” czy „The Pentagram Burns” już się raczej nie powtórzą. Mimo wszystko dałbym im jednak jeszcze jedną szansę, bo kierunek przecież jest dobry, ale za drugim razem musi to już mieć znacznie więcej indywidualnego charakteru…
Wyd. Dark Essence Records, 2018
Lista utworów:
1. Cadaver Dei
2. Shadows Roam
3. Gathering of Crows
4. In Chaos Becrowned
5. Ashes of the Mortal Mind
6. Legio Obscura
7. Sacrifice the Winter Wolf
8. Cenotaph in Flesh
Ocena: -6/10