THE HERETICS FORK – TORMENTORE

(3 listopada 2018, napisał: Robert Serpent)


THE HERETICS FORK – TORMENTORE

Tak się zastanawiam od czego zacząć tę recenzję. Czy ktoś wcześniej słyszał o The Heretics Fork? Zupełnie anonimowy projekt, a co za tym idzie kompletnie nie wiadomo kto w nim macza paluchy. Ogólnie rzecz ujmując, guzik o The Heretics Fork wiem. Miało być tajemniczo i się udało. Próbowałem pogrzebać tu i tam, ale moje poszukiwania spełzły na niczym.
Widać i słychać, że panowie (?) lubią tortury i różne (dla jednych ciekawe, dla innych chore) zabawy z wszelakimi nie do końca normalnymi „zabawkami”, że tak pozwolę sobie to określić.
Tak się składa, że pierwszy raz przesłuchałem albumu zmagając się z choróbskiem i przyznam, że muza The Heretics Fork mnie dobiła na maksa. Brutalny death metal w stylu Devourment wwiercił mi się w czachę tak mocno, że nie mogłem dojść do siebie.
Te osiem utworów nie przynosi zupełnie nic nowego, The Heretics Fork nie odkrywa nowych rozwiązań, nie sili się w najmniejszym stopniu na oryginalność, nie zaskakuje słuchacza dosłownie niczym, ale nie o to przecież chodzi w takiej muzie. Ta muza to ma być wpierdol. Czysty i rasowy wpierdol. Po prostu. I tak właśnie dokładnie jest na „Tormentore”. Wokal „kibel”, potężne gitary i „suchy” werbel punktujący niemiłosiernie słuchacza. Myślę, że tutaj już wszystko jest jasne i zainteresowani już wiedzą czego można się spodziewać po The Heretics Fork. Nie ma sensu szukać w dupie mózgu i silić się na jakieś głębsze analizy. Jest równo, brutalnie i maksymalnie ciężko. Płyta mieli i wypluwa przemielone ścierwo słuchacza.
Trochę szkoda, że nie udało się ustalić, „kto, gdzie i dlaczego?” Nie do końca rozumiem sens takiego strasznego ukrywania się muzyków biorących udział w nagraniach danej płyty. Raczej nie grozi im atak fanów przy wyjściu do pobliskiego sklepu po kajzerki ani sesje zdjęciowe z fankami w różowych mini. Zresztą po działaniach muzyków (?) The Heretics Fork ostatnią rzeczą o jaką można posądzić ten projekt to chęć przysporzenia sobie rozgłosu. Kto ma dotrzeć do ich muzy to zapewne to zrobi, a reszta zapewne po prostu oleje ten album.
Jest jak jest i przynajmniej na razie to się nie zmieni. Jeśli ktoś lubi mega brutalny death metal rodem zza oceanu (jakoś tak skłaniam się ku stwierdzeniu, że The Heretics Fork to amerykańskie zjawisko) to będzie szczerzył zęby w zadowoleniu, dla wielu jednak ta pozycja zostanie zbyt ekstremalna, bo umówmy się, nie każdy jest w stanie stawić czoła takiej muzie i przebrnąć do końca płyty.
To co? Ciekawscy będą pewnie próbować rozszyfrować kto stoi za stworzeniem i wypluciem na światło dzienne „Tormentore” ;)

 

Wyd. P2 Records, 2018

 

Lista utworów:

 

1. Realms Of Unmitigated Anguish
2. Concealead In Infamy
3. Sacrosanct Disembowelment
4. The Malefic Womb
5. Abyssal Submergence
6. Diminished Unto Lunacy
7. Unhuman Engorgement
8. Vespers Of Torment

 

Ocena: +6/10

 

Brak jakichkolwiek namiarów na zespół.

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Tankard, Defiance i Accu§er w Jablunkovie – thrash metalowa uczta tuż przy polskiej granicy Forever Nu! Festival 2025 – hołd dla legend nu metalu w Krakowie Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Furor Gallico w Krakowie Dom Zły w Krakowie – koncert w Klubie Gwarek EXEGI MONUMENTUM tour HOSTIA mini trasa koncertowa koncerty Mercurius Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty