Kira – Ancient Lies
(9 października 2018, napisał: Prezes)

Opoczno… jak słyszę nazwę tego miasta to mam przed oczami logówki takich zespołów jak chociażby Nomad, Ethelyn czy Repossession. Mieścina to niezbyt duża, więc i metali (szczególnie tych grających) nie może być tam zbyt wielu. Wszystko więc kręci się wokół kilku(nastu) ludzi. W tym samym też towarzystwie powstał zespół o dźwięcznej nazwie Kira. Wiadomo, że goście są już obeznani, wiedzą jak się trzyma instrumenty, nie ma się więc co bawić w demówki czy EPki. Chłopaki od razu i z zaskoczenia przywalili pełnym materiałem, który na cd wydany został przez Tales From Crematoria, czyli absolutnego maniaka Krzyśka M. z zakładu karnego w Nysie. Materiał ten, krótko mówiąc, zrobił na mnie zajebiście dobre wrażenie. Pisząc te słowa mam już na koncie co najmniej kilkadziesiąt przesłuchań „Ancient Lies” i jakoś mi się ten album jeszcze nie znudził. Może dlatego, że dużo w nim różnorodności i dość swobodnego łączenia styli. Bazę stanowi tutaj połączenie death i black metalu, ale chłopaki potrafią odpłynąć też w inne rejony… Szczególnie słychać to w instrumentalnych „Sadness”, „Abyss”, „Sun” i „Calm”, które są swoistymi przerywnikami, dającymi trochę oddechu pomiędzy pomiedzy pozostałymi, bardzo intensywnymi kawałkami. Spokojne gitarowe pasaże stoją w opozycji to pozostałej, agresywnej części płyty, a mimo to psuja świetnie. Te „ostrzejsze” kawałki to już jednak srogi death blackowy wpierdol, oparty na świetnych riffach, zajebiście dynamicznej pracy perkusji i mocarnych wokalach Mystha. Chłopakom udało się w odpowiedni sposób połączyć agresywne, momentami nawet brutalne dźwięki z wpadającymi w ucho melodiami. Nie ma tu jednak przaśnych, skocznych melodyjek, jest za to dużo ciekawego grania, które od razu wchodzi do głowy. Wszystkie te przemyślane partie gitar, harmonie i świetne solówki – to musi robić wrażenie. Oczywiście słychać w tym wszystkim sporo przeróżnych inspiracji, jest dużo szwedzkiego black metalu (np. „Cursed by Blind”), są echa greckiej sceny, a nawet jakieś nawiązania do Morbid Angel czy Behemotha. Ma to jednak swój własny klimat i pomimo całej tej różnorodności tworzy jakąś tam zamkniętą całość. Ja jestem kupiony i już czekam na ich następny ruch. Oby nie był to tylko projekt jednej płyty…
Wyd. cd – Tales from Crematoria, 2017; mc - Till You Fukkin Bleed, 2017
Lista utworów:
1. Unleashed Hell
2. Interrupted Distress
3. Sadness
4. Funeral Now
5. Hollow Soul
6. Abyss
7. Kneeling to a Dead Sun
8. Delight Be Gone
9. Sun
10. Cursed by Blind
11. Dying of Wounds and Disease
12. Calm
13. Ghost Kingdom
14. Inspired by Forbidden
Ocena: 8/10
