Dekapited – Sin Misericordia
(14 września 2018, napisał: Pudel)

Chilijscy thrasherzy z Dekapited dali się już poznać polskiej publice za sprawą bardzo udanej płyty dzielonej z Terrordome(gdzie jednak – co nie dziwne przy bezlitosnym napierdolu serwowanym przez krakowskich gangsterów – wypadli troszkę jak ich „młodsi bracia”). Tym razem za sprawą Defense records dostajemy ostatnią EPkę kapeli z 2017 roku. Płytka zawiera w sumie tylko cztery numery, do tego intro i outro. No i nie ma wielkiego zaskoczenia – po prostu jest to thrash metal, czerpiący dosyć mocno ze wczesnego Slayera, także z południowoamerykańskich klasyków. Całość przede wszystkim broni się autentycznym wkurwem, wścieklizną i niesamowitą motoryką. Lekko przybrudzone brzmienie pasuje tu idealnie i choć może brakuje tu czegoś, co by dawało taki efekt „wow”, to słucha się tego wybornie i po tym kwadransie z niewielkim hakiem naparzania ma się ochotę na więcej. No i dzięki temu właśnie wydaniu więcej się dostaje – po podstawowym materiale dostajemy jeszcze fragmenty koncertu, jaki zespół zagrał przed Slayerem. Niestety, jakość jest dosyć straszna, brzmi to jak jarocińskie bootlegi nagrywane Kasprzakiem z publiki. Choć jest to jakiś dokument, po jakimś czasie można się nawet przyzwyczaić i spokojnie całość odsłuchać. Choć naprawdę nie ma się co na ten materiał live szczególnie napalać – jest i fajnie, nie byłoby – też by się świat nie zawalił. W każdym razie, podstawowy materiał pozostawia jak najlepsze wrażenie, taki lekko diabelski thrash to niby najprostsza rzecz na świecie, ale jednak do tego też trzeba mieć dryg. I panowie z Dekapited zdecydowanie w takie granie potrafią bardzo dobrze.
Wyd. Defense records, 2018
Lista utworów:
1. Intro
2. Aniquilation total
3. Mundo decadente
4. Sin miserucordia
5. Condenado a morir
6. Outro
Ocena: +7/10
