BLOOD OF SERPENTS – SULPHUR SOVEREIGN
(4 września 2018, napisał: Robert Serpent)

Szwecja… Black metal… Zapewne dla niektórych czytających te słowa wszystko jest już jasne. I jeśli ktoś liczył na coś nieoczekiwanego to być może poczuje się nieco zawiedziony. Nie ma zaskoczenia, bowiem Blood of Serpents to kolejny przedstawiciel siarczystego, nacierającego na słuchacza, a zarazem melodyjnego black metalu. Holenderska Non Serviam Records wzięła pod swoje skrzydła tych szwedzkich diabłów i 25 września światło dzienne (za żadne skarby to określenie nie pasuje do muzy BoS ;)) ujrzy drugi pełnowymiarowy album „krwawych” Skandynawów.
I znowu… Szwecja… Black metal… Niby wszystko wydaje się jasne i klarowne. Ktoś złośliwy zada pytanie „po jaką cholerę kolejny szwedzki zespół wykonujący siarczysty black metal?”. Pobawię się w adwokata i odpowiem, taka muza ma swoich fanów i ciągle jest na nią zapotrzebowanie. W dodatku nie takie małe. Co z tego, że nie ma tutaj nawet odrobiny oryginalności, jeżeli ktoś takowej szuka to na tym albumie jej nie znajdzie. Znajdzie za to, piekielnie szybkie kompozycje, typowe dla szwedzkiego black metalu melodie, nakurwiającą perkusję i pojawiające się od czasu do czasu zwolnienia. Inna sprawa, że mimo stosunkowo krótkiego stażu (zespół został założony w 2012 roku) nie mamy tutaj do czynienia z młodzieniaszkami, wręcz przeciwnie, to będący w sile wieku mężczyźni, którzy obrali sobie jasny cel, jakim jest rozpowszechnianie zarazy jaką jest Blood of Serpents. I to słychać na „Sulphur Sovereign”. Jeśli dodam, że produkcją albumu zajął się Lars Broddesson (ex-Marduk), a miksem i masteringiem Magnus Devo Andersson (Marduk) to można powiedzieć, że wszystko zostaje „w rodzinie” ;)
Jeśli patrzeć pod kątem ewentualnej konkurencji to Blood of Serpents został rzucony na głęboką wodę, bo przecież w tym roku ze Szwecji otrzymaliśmy ciosy w postaci nowych, potężnych albumów jakimi nas uraczył Craft, Marduk, Funeral Mist czy Watain, że wspomnę tylko o tych zespołach. Problemem Blood of Serpents może być niestety fakt, że nie mają tak silnej i ugruntowanej pozycji na scenie jak wymienione wcześniej hordy. Czy się przebiją? Czy nie zostaną niezauważeni w środku „tłumu”? Tego na obecną chwilę nie jest w stanie nikt przewidzieć. Potencjał jest, zadanie domowe zostało odrobione, teraz zostaje ciężka praca i wytrwałość. Jest dobrze, nawet bardzo dobrze. Akurat ja należę do grona osób, które taką formę black metalu łykają bez popitki. Tutaj wszystko jest na swoim miejscu, nic nie dzieje się przypadkiem. A to, że już to słyszeliśmy? I co z tego? Wolę słuchać takiego napierniczania niż na siłę tworzonych eksperymentów i mało mającego wspólnego ze szczerością udziwniania muzyki. Kto wie czy za jakiś czas nazwa Blood of Serpents nie będzie wymieniana wśród największych nazw szwedzkiego black metalu? Ja tego im życzę. Ogień płonie, Szwedzi nie dopuszczają do przygaśnięcia piekielnych płomieni. Chwała im za to!
Wyd. Non Serviam Records, 2018
Lista utworów:
1. Mater Tenebris
2. In Darkness, Brotherhood
3. Devil’s Tongue
4. Evictor of Christ
5. As the Temple Burns
6. Canticle
7. As Nocturnal Dimensions Beckon
8. Upon Waters Dark
9. Prophet of a False Faith
10. A Void Between Worlds
Ocena: +8/10
https://www.facebook.com/bloodofserpents
