Metal JeerS #2
(16 października 2005, napisał: Prezes)
Drugi numer Metal Jeers jest zarazem pierwszym, z którym miałem do czynienia i muszę od razu przyznać, że moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Pierwsze co od razu rzuca się w oczy to bardzo porządne wykonanie. Twarda okładka, profesjonalne grafiki, zdjęcia na których wszystko pięknie widać (rzecz rzadko spotykana w naszych krajowych zinach) a to wszystko niezwykle czysto i przejrzyście podkładane. Brawo! A jednak się da, wystarczy tylko chcieć. W części merytorycznej jest równie dobrze. Pisemko to prawie w całości poświęcone jest scenie Białostockiej. Znajdziemy tutaj standardowo kilka wywiadów, zarówno z zespołami (ciekawe pogawędki z Dead Infection, Bloodpaint, Abused Majesty), jak i z osobami „z branży” (Tomek z Redrum666, Maciej Aronowicz). Chwali się, że przy wywiadach z mniej znanymi zespołami gdzieś z boku pokrótce opisane są ich demówki. Są oczywiście recenzje (dema i płyty całkiem oficjalne), jest kilka relacji z koncertów (Dark Stars Festival, Black Diamonds Tour, Samael, Blitzkrieg II …), jest ciekawy raport z Days Of Destruction, napisany przez Icanraz’a z Abused Majesty. Dostajemy także kilka dość wyczerpujących prezentacji zespołów (Valinor, Red Emprez, High Blood Pressure, NeWBReed). Z rzeczy mniej konwencjonalnych możemy tutaj znaleźć rubrykę „Film pod mikroskopem”, w której przedstawiane są klipy różnych podziemnych kapel. Wspomnieć należy także o luźnym tekście na temat historii piwożlopów z Tankard, z którego jednak nie wynika chyba nic poza tym, że chleją oni na potęgę i grają stary dobry thrash. Dodatkowo do tego papirzaka dostajemy składankę „Metal JeerS vol1”, która w całości poświęcona jest zespołom z Podlasia. Jakby tego jeszcze było mała na końcowej stronie czeka nas najprzyjemniejsza niespodzianka. Kalendarz na rok 2005 z przeuroczą siostrzyczką zakonną – brawa za pomysł.
Na białostocczyźnie nie mieszkam, ale tego ziniacza łyknąłem bez popitki, bo jest to z pewnością kawał dobrze odwalonej roboty, na całkiem wysokim poziomie. Mam nadzieję, że następny numer będzie jeszcze lepszy (może obszerniejszy?) i już czekam na trójeczkę.