Immense Decay – Combat Thrash
(30 lipca 2018, napisał: Pudel)
O proszę – zupełnie znienacka pojawił się trzeci duży album elbląskich thrasherów z Immense Decay. Płyta widać rodziła się w bólach, poszczególne partie nagrywano od 2012 do 2015 roku, no ale jak to mówi stare chińskie przysłowie – „lepiej późno niż wcale” i album trafił w końcu, za wstawiennictwem Defense records, pod strzechy. W muzyce zespołu w stosunku do poprzednich dwóch płyt wielkiej rewolucji nie ma – po prostu jest to thrash metal. Taki thrash bardziej po linii Testament i Exodus, ale jedna gitara w składzie i jednak troszkę garażowe brzmienie dodają tu nieco brudu i poweru. Instrumentalnie tu jest absolutnie wszystko na miejscu, a niektóre gitarowe zagrywki naprawdę robią spore wrażenie – podobnie jak nieoszczędzający się bynajmniej bębniarz. No leci to do przodu jak strzała, momentami łapa sama na pokrętło volume się kładzie celem zrobienia głośniej. Szkoda, że – tak jak i na poprzednich wydawnictwach – trochę odstaje poziomem wokal(za który odpowiada gitarzysta). Nie ma tu tragedii, no ale po prostu słychać, że pan Ironman urodzonym śpiewakiem nie jest i już. Plus taki, że te pokrzykiwanie nie przeszkadza w odbiorze muzy, ale też nie ciągnie albumu do przodu, po prostu jest i już. No ale to naprawdę nie jest istotne, w obliczu tak pięknego napieprzania jakie grupa serwuje na przykład w „Altar’s fire”. Obawiam się, że t płyta trafia trochę w próżnie, bo fala klasycznego thrashu zdążyła zdechnąć zanim na dobre się rozwinęła, zespół nie zapuszcza się w blackowe czy deathowe rejony, tylko trwa na swoich pozycjach. I za to na pewno należy się szacunek. Przede wszystkim jednak „Combat thrash” to po prostu dobry, solidny thrashowy album, więc fani tego gatunku powinni się tym krążkiem zainteresować. A i pozostałym odsłuch raczej zaszkodzić nie powinien.
Wyd. Defense, 2018
Lista utworów:
1. Transmiter Receiver
2. Totalitarisator
3. Fuck The Peace Inside
4. Paint In Black
5. Unholy Hymn Of Decay
6. Altar’s Fire
7. Allow Me To Kill
8. Darkness Our Veil
9. Combat Thrash
Ocena: 7/10