Norns – Pazuzu

(2 lipca 2018, napisał: W.)


Norns – Pazuzu

Po dziewięcia latach ciszy, dał wreszcie oznaki powstawania z grobu Fiński NORNS. Ubiegłego roku, cmentarna noc i skryte w niej bestie ujrzały nową EPkę zatytułowaną ‚Pazuzu’. Horda ta przez lata swojego istnienia nigdy nie należała do bardzo aktywnych i od 2005 roku to ich trzecie wydawnictwo. W sumie po 2007 roku słuch po nich zaginął, nie było żadnych wieści czy horda zdechła czy tkwi w uśpieniu. W międzyczasie powstała druga horda z udziałem 2/3 składu, Nattfog, a projekt Behemotha (bass i wokale) Aske tkwił również w niebycie. Tak czy owak, mam nadzieję, że na kolejne nagrania NORN nie przyjdzie mi czekać kolejnych tyle lat.
Zacznijmy od genialnej okładki, która łechce moje zmysły przywołując natychmiastowo skojarzenia ze starą sceną. Z wydawnictwami, które były opętane i prymitywne, a na ich okładkach zawsze występowali muzycy w wymalowanych twarzach. Duch starego Darkthrone wiecznie żywy, aarrghhh! Sceneria cmentarza tutaj jest idealna, a kontast obu krzyży pośrodku których stoi demoniczna postać. Widzę tu nawet koneksję, Pazuzu był przedstawiany jako demon świata podziemnego, król złych wiatrów. Ileż to razy hordy stylistyki Black Metalowej przyzywały czy to w tytułach czy w samych lirykach cmentarne wiatry śmierci… A może doszukuję się czegoś za daleko? Muzyka w jakiej porusza się NORNS to Black Metal, surowy aczkolwiek z dużą dawką melodyjnych riffów. Taki konglomerat stwarza bardzo ciekawą atmosferę, a muzyki już nie tyle co się słucha, bardziej się ją chłonie. Proste riffy, gdzie wspomniana melodyjność przeplata się z rytmicznym podbijaniem danych akcentów gitar, zapadają głęboko w pamięć i tego się chce po prostu słuchać. Całość materiału jest bardzo fińska stylistycznie i od razu słychać skąd materiał pochodzi. Dodatkowo brzmi to również archaicznie, surowo, nawet brzydko pomimo dozy melodyki. To po prostu zimny, ohydny Black Metal. Nawet gdy klawisze w poszczególnych partiach rozbrzmiewają donośnie, ‚Pazuzu’ nadal jest surowy i lodowaty niczym dopiero wyjęte mięso z zamrażalnika. I ten duch, prawdziwy duch Black Metalu sprzed lat gdy termin ten jeszcze oznaczał rebelię, był źle kojarzony, a nie jak w wielu przypadkach tylko muzyczny biznes. Przy tych dźwiękach z jeszcze większą tęsknotą człowiek wyczekuje zimy, by w śniegu brnąć przez las.

 

Wyd. Deviant Records, 2016

 

Lista utworów:

 

1.Desecration
2.Pazuzu
3.Howling from the Past
4.Winds of Blasphemy

 

Ocena: 8/10

 

https://www.facebook.com/Nornsbm/

divider

polecamy

Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear Three Eyes of the Void – The Atheist
divider

imprezy

Łysa Góra wystąpi w Krakowie – koncert promujący album „W Ogniu Świat” Festiwal Tribute to GlamRock Vibes Hard Crack Fest: Embrional, Perversity, Putrid Evil, Hegony SOKOŁOWSKI w Krakowie! Powrót zimowy: Blindead 23 i Obscure Sphinx razem w trasie Miserere Luminis, Givre i Halny w Krakowie koncerty Mercurius Dark Funeral na jedynym koncercie w Polsce! Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! Furia, Gaahls Wyrd i Aluk Todolo na czterech koncertach w Polsce! Heavymetalowe legendy z Saxon ponownie zagrają w Polsce Maledictio Tour 2024 Discrusade tour The Unholy Trinity Tour 2025 17/11/2024 Kings Of Thrash & Dieth Europejska trasa ULCERATE z polskimi przystankami Legendy niemieckiego thrashu z Assassin zagrają dwukrotnie w Polsce! Sepultura po raz ostatni w Polsce!
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty