Kira – Nameless
(1 lipca 2018, napisał: Krzysiek M.)
Wywiad przeprowadzony na potrzeby Tales From Crematoria zine
Hail Nameless!!! Witam Cię na łamach #1TFC’ZINE i bez zbędnego pierdolenia przejdźmy do konkretów, czyli powstałego w 2015r. zespołu Kira!!! Kiedy zaświtał Ci pomysł, aby powołać do życia ten death i black metalowy twór, który siadł mi w 100%?
Pomysł powstał po opuszczeniu szeregów Ethelyn, czyli gdzieś 2014 roku. W tym czasie miałem mnóstwo nagranych riffów i postanowiłem je wykorzystać. Nie zastanawiałem się w jakim kierunku to pójdzie, jakoś samo to wyszło… Stwierdziłem, że pora zrobić coś wyłącznie „swojego” coś, nad czym miałbym stuprocentową kontrolę, zarówno pod względem muzycznym jak i graficznym.
I tak oto powstała Kira ;-))
Skład to Ty – gitara, muzyka; Groshek – bębny i Mysth – bas, wokal, teksty, czyli osoby ściśle powiązane z opoczyńską sceną metalową, bo mieliście już ze sobą okazję grać w takich kapelach jak Nomad – Groshek i Ethelyn – Mysth? Czyżby w Waszym mieście brakowało młodego, uzdolnionego, świeżego mięsa, a cała Wasza scena opiera się na starych wyjadaczach?
Małe sprostowanie – na płycie Mysth zajął się wokalami natomiast gitary włącznie z basem nagrałem sam. Jeżeli chodzi o młodych wyjadaczy metalu w Opocznie to raczej ich brakuje. Nie jest to zajęcie przynoszące jakiekolwiek zyski a i ciągłe ubieranie się na czarno musi stanowić olbrzymi problem ;-)
Brakuje bębniarzy, wokalistów, gitarzystów – nikt z młodzieży nie idzie w tym kierunku. Natomiast Ci, co zostali w tych klimatach radzą sobie bardzo dobrze… podejrzewam, że w mieście Opoczno jest największa liczba aktywnych metalowców przypadająca na metr kwadratowy ;-) ale tak jak wspomniałem to stara gwardia.
Co było powodem Twojego odejścia ze świetnego Ethelyn? Takie albumy jak „Deviilicious” z 2010 roku czy „No glory to the God” z 2012 do dnia dzisiejszego cieszą moje ucho i chyba było żal opuszczać jej szeregi, co? Jak wygląda sytuacja z Nomad, bo to chyba niezamknięty rozdział i czy Twój epizod w punkowym Egoizm był jednorazowy, czy też taka dłuższa odskocznia od metalowych dźwięków? Czyżby Nameless nie samym metalem był?
Nie chciałbym się tutaj uzewnętrzniać jeżeli chodzi o odejście z Ethelyn, po prostu nasze drogi się rozeszły co chyba wyszło na dobre w przypadku Kiry ;-)
Odnośnie Nomad sprawa jest troszkę skomplikowana – jak wiesz Seth gra w Behemoth i to jest główną przyczyną absencji Nomad w świecie koncertowym. Próby Nomad odbywają są regularnie. Najnowszy album również jest nagrany i zmiksowany, czeka na swoją kolej do wydania. Trwa to długo, gdyż najpierw miały pojawić się wznowienia poprzednich albumów. Wyszły wznowienia dwóch pierwszych płyt, zremasterowane Disorder i The Tail of Substance, w kolejce zostały jeszcze Digipacki The Devilish Whirl i Demonic Verses (które właśnie zostały wydane). Wszystko w nowej szacie graficznej, mix i master Bracia Wiesławscy, całość wydał Bart i WitchingHour. W tym miesiącu lub następnym powinna wyjść nowa płyta Nomad – mam nadzieję, że Ci się spodoba ;-)
Natomiast Egoizm powstał jako odskocznia od tego co robimy na co dzień w Nomad. Nagrany został jeden album, który został wydany własnym kosztem, jako niespodziankę dodam, że popełniliśmy drugi album, który został nagrany około sześć lat temu ale nie mieliśmy funduszy by go zmiksować. W tej chwili albumem zajmuje się Witek Nowak, Multisort Studio, także i ta płyta powinna ujrzeć światło dzienne.
Za muzę na „Ancient lies” odpowiadasz Ty, więc wciel się w rolę recenzenta he, he i w kilku słowach przybliż czytelnikom tfc’zine czego mogą się spodziewać po odpaleniu tej płyty? Sam nie lubię szufladkować kapel, więc Ty jako twórca muzyki koło jakich kapel umieściłbyś Kira – „Ancient Lies”? Za teksty zaś odpowiada Mysth, ale jak możesz zdradź, o czym tak pięknie śpiewacie?
„Teksty to przede wszystkim próba spisania przemyśleń i odczuć w stosunku do tworu jakim jest świat i życie na nim. Najczęściej odnoszą się do własnej wizji świata i pojmowania bytu człowieka. Kontekst jest dość szeroki. W tekstach przewijają się różne wątki, religijne, duchowe, filozoficzne i metafizyczne. Możemy spotkać w nich różne uczucia do ludzi oraz wielowymiarowe wyobrażenia o świecie. Na płycie pojawiają się nie tylko teksty Mysth’a ale również znajomego Krzysztofa Dziedzica, który dostarczył również w pewnej mierze swoje przemyślenia wobec szeroko pojętego życia dnia codziennego. A generalnie jeśli chodzi o teksty, to myślę, że wszytko zostało już spisane i powiedziane, więc zapraszam do lektury” – Myst.
Ciężkie pytanie, według mnie płyta jest bardzo melodyjna i chwytliwa, takie było założenie. Bębny fajnie wtapiają się w całość, natomiast wokale dopełniły cały klimat. Jeżeli chodzi o porównanie do innych kapel miałbym z tym pewne problemy. Na pewno słychać w nich wpływy Morbid Angel, Slayer i Iron Maiden ;-)
Sam proces tworzenia był inny niż wszystkie pozostałe twory. Nigdy nie mieliśmy żadnych prób, wszystko robione było wirtualnie. Część garów Groshek nagrał bez gitar, których jeszcze nie było. Np. „zagraj mi 6 razy blast, 6 razy dwa na raz, jakieś zwolnienie na tomach i powtórz wszystko…” hehe. Gitary do bębnów dograłem w domu. Odnośnie gitar nikt na razie nie zwrócił uwagi ale całość została nagrana na gitarze dwunastostrunowej, wszystkie riffy brzmią pełniej i harmoniczniej. Całość materiału wysłałem do Mystha, który zajął się wokalami. Wiedziałem, że nagra fajne wokale, tak naprawdę nie musiałem ich nawet słuchać tylko od razu zawieźć materiał do miksów ;-) Odnośnie wokali też został wykorzystany fajny patent – wokale zostały nagrane przy użyciu przestera do gitary, taki bajer wymyślił Mysth… Także zachęcam to posłuchania Kiry bo kryje w sobie wiele niespodzianek i sekretów ;-)
Materiał nagraliście w Miejskim Domu Kultury, więc chyba warunki wam sprzyjały, zaś za mix i mastering odpowiada Witek Nowak z Multisort Studio!!! Czy w obu przypadkach ze współpracy jesteś zadowolony i jaki wkład w powstanie „Ancient Lies” miał Seth – Nomad, Behemoth i Kuba – Deathstorm? Czy na dzień dzisiejszy coś byś zmienił, ulepszył, czy jesteś w pełni zadowolony z tej płyty?
Jak najbardziej. Posiadając własny sprzęt do nagrywania masz niesamowity komfort pracy, nie jest to oczywiście na światowym poziome, ale wystarczy. Nie gonią cię terminy czy czas, możesz pozwolić sobie na więcej niż gdyby ktoś siedział z zegarkiem w ręku i liczył kasę za godziny nagrania. Witek siedzi w podobnych klimatach także doskonale rozumiał na jakim brzmieniu mi zależy. Studio ma u siebie w domu jakieś 20 km od Opoczna także wszystko było pod kontrolą i w zasięgu ręki.
Setha poprosiłem o nagranie solówek w kawałkach instrumentalnych. Jest zajebistym gitarzystą, który ma wyczucie w takich klimatach. Poza tym u mnie kiepsko z takimi umiejętnościami także postanowiłem go wykorzystać ;-) od szóstej czy siódmej klasy spotykaliśmy się u niego w domu i graliśmy takie klimaty. Tzn. ja jakiś prosty podkład a on to tego improwizował. I na tej zasadzie zrobił to z Kira, ja zagrałem prosty podkład a on zajebał do tego sola ( tylko 20 lat później ;-)).
Odnośnie Kuby to nie miałem pojęcia, że to ON… ;-) MYSTH podesłał wokale i zapytał czy może być taki monolog w jednym z numerów. Posłuchałem i stwierdziłem, że zajebiście wyszło – brzmiało jak jakiś pojebany ksiądz daje niezłe kazanie z ambony… Dopiero przy następnej rozmowie powiedział mi, że to Kuba wzniósł się na wyżyny monologu! Także tu duże podziękowania dla niego!
Czy jestem zadowolony z albumu? Jak najbardziej! Materiał gitarowy powstał w niecałe dwa tygodnie, byłem taki podjarany, że zaczyna to przypominać album, że zacząłem „cisnąć” Groshka o działanie w temacie bębnów. Wokaliście też telefony się urywały… ;-) „Podeślij wokale”, „A kiedy nagrasz?”. Pewnie mieli mnie dość w tym okresie.
Co czułeś po włożeniu masy pracy, serca i bez wątpienia sporej ilości środków finansowych, wiedząc że nagraliście świetny materiał, a nie było odzewu ze strony wydawców, bo z tego co wspominałeś, promo rozesłałeś do wielu labeli nie tylko w kraju? Czy to był główny powód tego, że „Ancient Lies” pierwotnie wyszło własnym sumptem?
Na pewno wkurw… ;-) nagrywasz płytę, robisz grafikę, podajesz na tacy gotowy produkt a tu chuj…
Na około 70 maili wysłanych w kraju i zagranicą odezwało się może 5 osób. Strasznie frustrująca sprawa. Potem analizowałem to na spokojnie i doszedłem do wniosku, że takich kapel jak Kira, i o wiele lepszych, jest bardzo dużo. Rynek jest mocno nasycony takimi kapelami. Uświadomiłem sobie, że trzeba wydać to samemu. Szkoda by materiał znalazł się w szufladzie. Więc kolejny miesiąc ciułania kasy na tłocznie i drukarnie. Zrobiłem skromne 100 sztuk. Część powysyłałem gdzie się dało, cześć sprzedałem, resztę rozdałem ;-)
Mi, jak i Bartkowi z Till You Fukkin Bleed ten materiał siadł od pierwszego kopa i choć Bartek to już znana marka, to czy nie miałeś oporów, aby oddać „Ancient lies” w ręce kolesia siedzącego w więzieniu, niemającego możliwości do szerszej promocji, bo jak wiesz, nie mam dostępu do Internetu i tym bardziej wielkie dzięki za zaufanie?
Widocznie byłem zdesperowany hihi. Tak naprawdę chciałem pozbyć się tematów z promocją, pisaniem i takimi rzeczami – nie nadaję się do tego. Wolałbym skupić się na następnych albumach i muzyce niż ślęczeć nad mailami i zastanawiać się co, jak i do kogo napisać. Jako jedyny wyraziłeś zainteresowanie i zaangażowanie się w promocję Kiry, wiec stwierdziłem czemu nie? Czasami słowo ma większą moc przebicia niż jakieś papierowe kontrakty. To że odsiadujesz wyrok nie ma dla mnie żadnego znaczenia, ważna jest pasja i zaangażowanie a jak sam wspomniałeś z takiego miejsca musi być w chuj trudne…
Dziś masz kasetę, płytę i chyba cieszy fakt, że to co spłodziłeś zostało docenione! Pytanie o to jak oceniasz moją pracę w kwestii promocji jest chyba nie na miejscu he, he, ale co sądzisz o pracy Barmza jak i Morgula z Putrid Cult, który wyręcza mnie w sprawach związanych z promocją „Ancient Lies” w Internecie, tym aby u każdego metalucha znalazł się papierowy flyer he, he i robiącego wszystko aby mnie, a w tym i Ciebie wesprzeć za co mu wielkie dzięki he,he?
Na początku nie było tak kolorowo, problemy z drukarnią i takie tam. Prace nad wydaniem opóźniały się i już nie wiedziałem o co chodzi. Na tą chwilę, jak dla mnie jest ok. Pojawiły się płyty, są koszulki co jakiś czas pojawiają się recenzje, wszystko idzie w dobrym kierunku. Jak na taką kapelkę z małego miasteczka jest całkiem zajebiście. W tej chwili szykuję skład koncertowy, powoli ogrywamy materiał, także mam nadzieję, że uda się gdzieś zagrać i wspólnie promować zespół ;-)
Czas pokaże jak dalej potoczą się losy Kiry
Śledzisz to jak „Ancient Lies” jest odbierana przez maniaków, bo jak obaj wiemy, gusta ludzi są różne he, he? Ja wyłapałem recki te przychylne, które w 100% popieram, ale i takie, gdzie zarzuca się wam brak zdecydowania co chcecie grać, a do tego, że introsowe przerywniki są za długie, czy też zbędne! Mógłbyś się do tego odnieść, bo chyba jesteście na tyle doświadczonymi muzykami, że nie musicie szukać swojego stylu?
Zgadzam się z Tobą. Czasami chce mi się śmiać jak je czytam. Najlepsze jest to, że recenzenci dorabiają sobie to tego całą filozofię i wtedy zastanawiam się o co qurwa chodzi… ;-) Mnie interesuje muzyka i doskonale wiem co chciałem zamieścić na albumie. Te cztery klasyki są dla mnie rodzajem i podsumowaniem tego czym inspirowałem się przez te wszystkie lata słuchania metalu.
Zawsze chciałem grać jak Iron Maiden, ich kawałki instrumentalne zawsze mnie rozpierdalały. Niestety jak już powtarzałem nie jestem najlepszym gitarzystą, więc te wolne utwory są hołdem dla czasów młodości. Te cztery przerywniki zostały nagrane i wrzucone na album, tak miało być!
Pytałem o muzę i teksty, a powiesz jeszcze kto odpowiada za świetną szatę graficzną i kto zrobił Wam logo?
Za szatę graficzną odpowiada Olsen z Koka Studio. Jest to opoczyński grafik, który bawi się w takie rzeczy i pomaga nam praktycznie bezinteresownie. Dotarłem do biblii kościelnej z 1910 roku bodajże w formacie wielkiej księgi (dzięki Mistrzu Wypek!). Znajdowały się tam zajebiste ryciny, które wykorzystaliśmy. Poskładał parę rzeczy, które mi się podobały i wyszło całkiem nieźle. Logo również zaprojektował Olsen.
Wiem, że już ostro pracujesz nad nowym krążkiem i, co jest zajebistym newsem, skompletowałeś koncertowy skład? Jak na dzień dzisiejszy on wygląda, kiedy i gdzie będzie można zobaczyć na żywca i czego będzie się można spodziewać po waszym nowym albumie? Czy skład koncertowy przyłoży rękę do powstania nowego albumu?
Nowy materiał jest praktycznie gotowy jeżeli chodzi o szkielety gitarowe. 10 utworów w podobnych klimatach, jednak bardziej przemyślanych i poukładanych. Niestety, na tą chwilę sam chcę odpowiadać z komponowanie materiału, może w przyszłości się to zmieni. Skład koncertowy to muzycy z Opoczna i okolic. Na basie podebrałem Piotra z Nomad, druga gitara to Cannibal, który grał w Repposession, Mysth na wokalu i Groshek na bębnach.
Teraz szykujemy się pod gig, który odbędzie się w Opocznie we wrześniu. Zagra Infernal War Offence plus Kira jako supports. Będzie to sprawdzian przed opoczyńska publiką ;-)
Z dystansem podchodzisz do papierowej prasy i wolisz webziny, więc czy wg Ciebie papierowa edytorka, takowe flyery czy też listy pisane ręcznie mają się ku końcowi, a metal całkowicie pochłonie wszechogarniający nas postęp i nie zrobisz nic bez Internetu, czy też się obroni dzięki nie małej ilości maniaków podtrzymujących tradycję?
Nie obraź się, ale jakąkolwiek prasę czytam na kiblu ;-) Jest to magiczna chwila wyciszenia i skupienia. Jak najbardziej ma to swój urok. Uważam, że kto będzie chciał i tak będzie wertował papierowe kartki. Z drugiej strony chyba większość z nas uzależniona jest od Internetu, w każdej chwili odpalasz telefon i możesz czytać newsy muzyczne i takie tam. Tego raczej nie da się uniknąć…
Jak postrzegasz młodsze pokolenia? Nie uważasz, że te wszystkie gadżety „ułatwiające” nam życie czynią z nich życiowych nieudaczników? Oczywiście nie tyczy się to wszystkich, ale większość z nich nie mając dłuższego dostępu do telefonu czy komputera dostaje depresji he, he, a w wielu przepadkach muszą korzystać z pomocy psychologa?
Nie słyszałem o takich tematach… Jestem z tego rocznika, który wychował się na podwórkach, placach zabaw, boiskach i sadach ;-) Natomiast mam siedemnastoletnią córkę, na którą jedyne co działa to wyłączenie internetu… Żadne kary nie są tak skuteczne jak brak Internetu, więc coś w tym musi być…
Jak Ty wspominasz lata swojej młodości he, he? Lata 90. Ubiegłego wieku były w naszym kraju burzliwym okresem. W siłę rosły różne subkultury i trzeba było walczyć o swoje he, he. Czy Nameless był spokojnym młodzieńcem czy też burzliwie przechodziłeś okres młodzieńczego buntu? Jak dziś wygląda sytuacja w Twoim mieście, czy tak jak kiedyś są osiedlowe czy też subkulturowe zadymy, czy może Opoczno to bezpieczne miasto?
Do czwartej klasy podstawówki nie wiedziałem co to metal. Jedyny zajebisty kawałek jaki słyszałem to Europe, który był puszczany w telewizji. W tym okresie przeprowadziliśmy się na inna dzielnicę Opoczna i tam poznałem przyszłych kolegów troszkę starszych, którzy „rządzili” w tamtym okresie.
Pierwszą kapelę metalową dostałem od Mrówy (pierwszy bębniarz Nomad) był to Sodom i Iron Maiden. Przez pierwszy tydzień nie wychodziłem z pokoju słuchając tych kapel, strona a, strona b na kaseciaku. Zastanawiałem się jak można qurwa tak grać. Potem byłem u niego stałym bywalcem i zawsze wracałem od niego z jakimiś płytami. W tamtym okresie metal dominował w Opocznie. Za nie znajomość płyt można było stracić przypinki i naszywki… hehe. Miałem o tyle z górki że miałem starszych kolegów o parę lat, graliśmy razem w piłkę i takie tam… z uwagi na „towarzystwo” byłem gościem nie do ruszenia (pewnie wiesz o co chodzi). Jedyne zadymy jakie miałem to z tzw. hip hopami. Moda na rapowanie dotarła do Opoczna i czasami były zadymy pod klubami… Jedna ustawka zdarzyła się. Dwudziestu metali na dwudziestu hip hopów ale obeszło się bez bitki…
Poza tym Opoczno to raczej spokojne miasto gdzie każdy z każdym się zna.
Jak w Opocznie z koncertami? Są lokale, gdzie przy piwku w zacnym gronie można posłuchać zacnej muzyki? Jak wyglądała sytuacja z Nomad i Ethelyn? Dużo razy grałeś na żywca, pamiętasz koncert, który z jakiegoś powodu utkwił Ci najbardziej w pamięci? Najlepsza impreza na jakiej byłeś to…? Masz jakieś marzenia, aby z kimś zagrać na wspólnych dechach lub chociaż zobaczyć jakąś kapelę raz w życiu na żywca?
Na tą chwilę nie ma takiego lokalu gdzie przy piwie można by było posłuchać muzyki. Jeszcze dwa lata temu działała prężnie Awangarda, gdzie raz w miesiącu był jakiś koncert. Teraz jest pustka.
Był taki okres, że graliśmy wspólne koncerty Nomad, Ethelyn. Dobrze wspominam wyjazd na Słowację gdzie o 5 rano piliśmy gdzieś przy drodze. Widoki górskie zajebiste. Jest gdzieś fotka z tej imprezy, która wspominam bardzo dobrze. Pamiętam również koncert Nomad w Białymstoku, gdzie graliśmy mini trasę z Devilyn, gdzie nasz wokalista był tak zrobiony, że podczas grania wpadł w bębny.. ;-) Całe gary się rozsypały, nikt nie wiedział co się stało. Występ przed Bolt Thrower w Warszawie, gdzie było w chuj ludzi, cała sala zapełniona… fajne przeżycie… Występ Nomad w Radoszycach na przyczepach od ciągników ;-) Pierwszy występ w Łodzi na trasie z Hate, gdzie jeszcze trzy dni wcześniej nie umiałem „piórkować” na gitarze. Patryk (Seth) dopiero mnie uczył co i jak. Pamiętam, że stałem jak kołek żeby się czasem nie pomylić… jest dużo zajebistych wspomnień z imprez… Koncerty na Białorusi, gdzie zagraliśmy jako „gwiazda”, wyjechaliśmy z Warszawy w koszulkach a na miejscu okazało się że tam śniegu w chuj. Konduktor miał nas obudzić 20 minut przed dojazdem a obudził nas dopiero jak pociąg się zatrzymał. Gitary wyrzucaliśmy przez okna żeby zdążyć wysiąść i nie pojechać do Moskwy… Było tego sporo…
Najlepsza impreza to ostatnie 25 lat, a jeszcze lepsze pewnie przede mną ;-)
Z kim chciałbym zagrać – trudne pytanie ale na pewną chciałbym uścisnąć dłoń gitarzysty z Iron Maiden…
Masz jakieś specjalne zainteresowania poza metalem? Książka, film, zbieranie znaczków, puszek czy etykiet po piwie he, he? Jest cokolwiek co zajmuje Ci wolny czas, no chyba, że gdy go znajdziesz, wolisz błogie leniuchowanie he, he?
Niestety mam. Wędkarstwo… gdy weekendowo nie ma prób z reguły wyjeżdżam parę kilometrów od Opoczna i staram się wyciszyć. Trzy, cztery godziny i można wracać do codzienności. Stwierdzam, że kontakt z przyroda jest bardzo potrzebny. Czasami rezygnuje w wieczornego picia tylko po to by wcześnie rano gdzieś pojechać… czasami nie ma to nic wspólnego z wędkowaniem i nie raz przywozili mnie do domu po takim wypadzie. Nigdy nie wiadomo co się wydarzy… ;-) Mam kilku kolegów metali co zarazili mnie tym tematem i zawsze jedziemy na jedno, bądź dwa auta…
Nie mogę nie zapytać, jak Ci się to żyje w naszym pięknym kraju? Podaj po kilka plusów i minusów obecnie panującego rządu z uzasadnieniem he, he, no chyba, że polityka nie obchodzi Cię w ogóle i masz w dupie to, co się w naszym kraju dzieje he, he?
Dla mnie jest to jedno wielkie dziadostwo. Powinni wyjebać wszystkich posłów i senatorów a całość zaorać. Bez względu czy rządziła Platforma czy Pis – jedna banda złodziei. Przyznam, że Pis robi to na olbrzymią skalę… już nie wspomnę o komisjach smoleńskich, Macierewiczach, Jarosławie i Misiewiczach… szkoda słów, żeby pisać i zajmować się tym na łamach tego pisma. Jestem przekonany, że historia ich rozliczy za to.
To tyle z mojej strony i jeszcze raz wielkie dzięki za zaufanie i powierzenie mi jako wydawcy swojego materiału!!! Chcesz coś dodać, kogoś pozdrowić, zjebać, to wal pan śmiało, bo ostatnie słowa należą do Ciebie!!!
Pozdrowienia dla osób, które pomogły mi w realizacji albumu, Groshek, Mysth, Witek Nowak, Patryk Seth, Olsen, Kuba, Krzysztof Dziedzic, Maciej Kaczorowski, Morgul i niejaki Krzysztof Mika za podjedzie się wydania tego albumu ;-)
Specjalne podziękowania dla Magdy, która wspiera mnie w tym szaleństwie…