Darkthrone – Arctic Thunder
(27 maja 2018, napisał: Diabolizer)

Arrrgghhh!!!! Mistrzowie powrócili i to w wielki sposób! Mniej tu grzebania w odległej przeszłości, więcej klimatu z „Hate Them” czy „Plaugwielder”. Oczywiście to takie uogólnienie, gdyż od niektórych rzeczy nie sposób uciec i słyszalny będzie heavy metalowy sznyt czy hard rockowa naleciałość do których nas ten duet przyzwyczaił na ostatnich wydawnictwach, ale ten album, w porównaniu z poprzednim jest bardziej mroczny, jakby wolniejszy oraz bardziej zimny i black metalowy. Nocturno Culto i Fenriz uzupełniają się w sposób wyborny, gdzie N. Culto odpowiedzialny za te bardziej zimne, black metalowe utwory , Fenriz zaś za te klasyczne metalowe przeboje, wykuwają dla nas łańcuchy którymi spętani w niewolniczym splocie jesteśmy! I tak trwam i trwam!!! Posłuchajcie tytułowego utworu, łeb Wam odpadnie, serce z piersi z łoskotem wyskoczy!!! Mistrzowska to mieszanka. Każdy utwór ma swój charakter, melodię która w mgnieniu ucha poczyniła ze mnie niewolnika tego albumu. Dla mnie rewelacja. Brzmienie, kompozycje tych północnych bardów splotą w metalowym uścisku niejedno serce!
Pewną nowością czy ciekawostką może jest to, że Fenriz nie udziela się tu na wokalach w ogóle. Wydarł się raz i nic! Za całe partie wokalne odpowiedzialny jest N.Culto. Do tego płytka nagrywana w starej sali prób z lat 1988-1990. To musiała być dla chłopaków sesja pełna wspomnień, gdzie znów zimne, północne niebo zapłonęło . Niezapomniany rytuał tak jak i dla mnie niezapomniany to będzie album. Arctic Thunder!!! Arrrrgghhh!!!
Wyd. Peaceville Records, 2016
Lista utworów:
1. Tundra Leech
2. Burial Bliss
3. Boreal Fiends
4. Inbred Vermin
5. Arctic Thunder
6. Throw Me Through the Marshes
7. Deep Lake Trespass
8. The Wyoming Distance
Ocena: 10/10
