Mordhell – Master & Slave
(18 maja 2018, napisał: Prezes)

Nie ma co się oszukiwać, rehy dawno już odeszły w zapomnienie. Kiedyś nagrywało się reha w piwnicy bo po prostu nie było lepszych warunków, a na studio nie wszystkich i nie zawsze było stać. Dziś wystarczy mieć średniodopasionego kompa, obejrzeć kilka filmów instruktarzowych na jujubie i już się jest „realizatorem”, który kręci dające się słuchać brzmienie. Mordhell zawsze kojarzył mi się z zespołem który ma wyciągnięty środkowy palec na wszystko i wszystkich, także na wszelkie mody i trendy na scenie muzycznej. Chcieli nagrać reha to nagrali i chyba mało ich obchodzi, że nikt już tak dzisiaj nie robi… I bardzo dobrze zresztą, bo mi akurat tego materiału zajebiście się słucha! Mamy tu kilkanaście kawałków, chamskiego, brudnego, bezkompromisowego black metalu, momentami ocierającego się o punkowe rytmy. Taki swoisty „the best of”, kawałki pozbierane ze starszych wydawnictw, plus (o ile się nie mylę) kilka nowych, jeszcze nie publikowanych. Wszystko oczywiście ubrane w mega surowe, choć stosunkowo czytelne i żywe brzmienie. Świetne, dynamiczne bębny Diabolizera i ten chory, wokalny jazgot Defekatora – coś pięknego! Choć pewnie dla kogoś mało obytego z tego typu graniem będzie to coś strasznego… Ale kogo to obchodzi?! Fuck Off And Die!
Wyd. Total War / Okaleczenie, 2017
Lista utworów:
1. Grim, Old and Evil
2. Alcoholic Titfuckblast
3. Bloody Fucker of Maria the Whore
4. Smells of Burning Skin
5. Unaware Slave
6. Scum of the Earth
7. Nunfucker
8. Hankering for Death
9. War, Fire, Destruction
10. Hangman
11. Private Hell for Latex Bitch
12. Attempt to Self Destruction
13. Fucking Christian Whore
Ocena: +7/10
