Labyrinth Entrance – Monumental Bitterness
(14 marca 2018, napisał: Pudel)

Pod szyldem Labyrinth Entrance ukrywa się Hunger, basista Stillborn – tym razem ów jegomość nagrał płytę zupełnie sam, obsługując wszystkie instrumenty i wydając odgłosy. Album, wydany przez Godz ov war, składa się z intra i pięciu dosyć długich numerów… aczkolwiek zdecydowanie należy tego słuchać w całości a podział traktować no może nie umownie, ale hitowego singla to raczej z tej płyty ciężko by było wykroić. Muzycznie to najprościej rzecz ujmując black metal. Tyle, że hasło „black metal” w dzisiejszych czasach znaczyć może cokolwiek, więc doprecyzujmy: w tym przypadku są to dźwięki niekoniecznie ortodoksyjne, skupione raczej na wytworzeniu dusznego, mrocznego, wręcz: ponurego klimatu, nie gatunkowej czystości czy jakiejś szczególnej ekstremy. Numery ciągną się dosyć powoli, co momentami nieco nuży, na szczęście przeważnie wciąga. Jak się dobrze wsłuchać, to można tu się natknąć na srogi stylistyczny misz-masz, a to jakieś melodyjne riffy, które mnie skojarzyły się z późnym Dissection, to bardziej typowo skandynawski black, jakieś industrialne efekty, aż po prawie death metal.Na szczęście wszystko to razem działa jak trzeba, nie jest to żaden przypadkowy zlepek motywów z dupy nagranych w domu na kompie. Przyznam jednak, że momentami miałem problem, żeby się na tej muzie skupić, mimo że oprócz odsłuchu nic innego akurat nie robiłem. Jest to bardzo dobrze „zrobione”, i mimo dosyć ciężkiego klimatu dobrze przyswajalne, jednak trochę przelatuje przez łeb. Nie wiem w sumie czemu, bo pomysłów tu nie brakuje, nie brzmi to też jak typowy jednoosobowy projekt – po prostu kawał dobrej mrocznej muzy, choć jak na razie „tylko” dobrej.
Wyd. Godz ov war, 2018
Lista utworów:
1.Canto 0
2.Canto I
3.Canto II
4.Canto III
5.Canto IV
6.Canto V
Ocena: -7/10
